Do opisywanego tutaj makabrycznego zdarzenia doszło we wtorek 4 kwietnia. W małopolskiej miejscowości Mucharz 15-latek oblał się benzyną i podpalił. Wezwani na miejsce medycy przetransportowali go śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do Dziecięcego Szpitala w Krakowie. Stan rannego określono jako „skrajnie ciężki”.
Lekarze w rozmowie z Polsat News podkreślają, że trwa walka o życie pacjenta. Poparzone jest aż 70 proc. powierzchni ciała 15-latka. Sama stabilizacja jego stanu może potrwać kilkanaście dni. Po pierwszym zabiegu ratującym życie czas na drugi, polegający na przeszczepie skóry. Na szczęście uda się znaleźć miejsce na ciele, z którego można pobrać tkanki do przeszczepu.
Jak dowiadujemy się z informacji na portalu 112Wadowice.pl, w akcji ratunkowej oprócz śmigłowca LPR brał też udział zastęp ochotników z OSP Mucharz, strażaków zawodowych z JRG Wadowice oraz JRG Sucha Beskidzka i Zespół Ratownictwa Medycznego, a także patrol policji.
Czytaj też:
Poznań. Trzylatka ugodzona nożem przez matkę? Dziecko nie żyje