Dostępne w Danii Radio 4 opublikowało niezwykły materiał dotyczący świata swingersów: ludzi otwarcie wymieniających się partnerami, z którymi uprawiają seks. W reportażu Louise Fischer słyszymy nie tylko wypowiedzi jej bohaterów, ale i prawdziwe odgłosy kopulacji: uderzanie ud o pośladki oraz jęki zaangażowanych w cały proces osób. Więcej nawet – uważny słuchacz może wychwycić, że we wszystkim czynny udział bierze także sama dziennikarka. Jej rozmowę ze swingującą parą ubarwiają przyspieszone oddechy i głośne stęknięcia, częściowo autorstwa samej Fischer.
Reporterka nie kryje, że dla dobra materiału wzięła udział w małej orgii. – Nie mam chłopaka, co zdecydowanie ułatwiło sprawę – wyjawiła 26-latka w rozmowie z niemieckim tabloidem „Bild”. – Moja mama uważa, że to zabawne i się z tego śmieje. Mój tata sądzi, że to było naprawdę cool – zapewniała. Jednocześnie podkreśliła, że wizyty w klubie Swingland nieopodal Kopenhagi nie zostanie zaliczona jako „najlepszy seks w jej życiu”.
Ten przeznaczony tylko dla dorosłych słuchaczy reportaż powstał w marcu tego roku, przy okazji wychodzenia z lockdownu w Danii i znoszenia restrykcji także w klubach dla swingersów. Duńskie Radio 4 postanowiło raz jeszcze wyemitować materiał w minionym tygodniu, ostrzegając: „Robi się gorąco i mokro – zarówno dla naszej reporterki, jak i jej rozmówców”.
Fischer: Nie zaplanowałam tego
Fischer przyznaje, że nie zaplanowała stosunku przed reportażem, jednak podkreślała, że było to dla niej „bardzo naturalne”. – Częścią mojej pracy jest dawanie wglądu w świat, do którego nie każdy ma dostęp – zaznaczała. Jak twierdzi, kilka chwil przyjemności „zrelaksowało jej rozmówców”, którzy początkowo nie chcieli mówić od mikrofonu i wydawali się nerwowi w otoczeniu urządzeń do nagrywania. – Myślę, że jest to fajne, kiedy dziennikarz stara się przekazać jakieś historie w inny sposób – podsumowała Fischer.
Czytaj też:
Pytony stały się takim problemem, że ludzie mogą zacząć je zjadać. Everglades walczy z plagą