O skierowaniu do sądu aktu oskarżenia w tej sprawie pisze m.in. lokalny serwis legnica.naszemiasto.pl. Jak czytamy, małżeństwo Jan i Alicja Ś. oskarżani są o handel ludźmi, prokurator zabezpieczył również mienie oskarżonych.
Sprawa, o której mowa, dotyczy głośnej informacji z ubiegłego roku. W programie „Interwencja” przedstawiono historię 60-letniego Mikołaja Jerofiejewa, który opowiedział, że przez 23 lata był wykorzystywany do niewolniczej pracy na fermie drobiu w Lisowicach na Dolnym Śląsku. Rosjanin mówił, że za swoją pracę nie był wynagradzany. Miał również być bity i zastraszany deportacją.
23 lata niewoli
Serwis przypomina, że Mikołaj Jerofiejew pojawił się w Polsce pod koniec lat 80. ubiegłego wieku. Do 1993 roku był zatrudniony w radzieckiej armii, jednak kiedy Rosjanie opuszczali Polskę, mężczyzna postanowił zostać i zatrudnić się u lokalnego gospodarza.
Kiedy rozeszła się wieść, że po zmianach transformacyjnych w Polsce, Rosjanie będą deportowani do kraju pochodzenia, Jerofiejew ukrył się w gospodarstwie małżeństwa Ś. Jak mówi Rosjanin, para miała mu odebrać dokumenty i od tego czasu, przez 23 lata wyzyskiwać do niewolniczej pracy, bić i zastraszać. Jak podaje serwis, dziś mężczyzna legalnie mieszka w Polsce i pracuje również poprzez legalne zatrudnienie. Czeka także na proces, podczas którego małżeństwo Ś. będzie musiało zmierzyć się z powagą stawianych im zarzutów. Parze grozi kara pozbawienia wolności od 3 do 15 lat.
Czytaj też:
Łódź. Popełnił przestępstwo zaraz po wyjściu z więzienia. Myślał, że nie będzie konsekwencji