W sobotę 10 lipca około godziny 14 do Nysy na wysokości Koźlic wpadły dwie osoby. Małżeństwo płynęło kajakiem. Kobietę udało się uratować, jednak mężczyzna zniknął z oczu poszukującym go ludziom. Do akcji ratunkowej wezwano zarówno polskie służby, jak i dwa helikoptery z Niemiec.
O sprawie pisał m.in. portal Zgorzelec112.pl. „Według informacji, do których dotarła nasza redakcja wynika, że dwie osoby płynące kajakiem wpadły do wody po pokonaniu jednej z przeszkód na rzece Nysa” - mogliśmy przeczytać w mediach społecznościowych.
Opisując tę sprawę, portal onet.pl przypomniał o pladze utonięć. Od 1 kwietnia Komenda Główna Policji odnotowała aż 145 zgonów w wyniku utonięcia, z czego ostatnie dwa w czwartek 8 lipca. Rządowe Centrum Bezpieczeństwa przekazało wówczas, że do tragedii doszło w Krakowie i Czernichowie w województwie śląskim.
Czytaj też:
Konin. Mężczyzna zdewastował kościelną kaplicę. Policja ujawnia jego wizerunek