"Pies łańcuchowy USA i UE dostał od UEFA solidną kość"

"Pies łańcuchowy USA i UE dostał od UEFA solidną kość"

Dodano:   /  Zmieniono: 
"Polska, wierny pies łańcuchowy USA i Unii Europejskiej, dostała od UEFA solidną kość" - podkreśla w czwartek wielkonakładowa "Komsomolskaja Prawda", komentując przyznanie Ukrainie i Polsce prawa do zorganizowania finałów piłkarskich mistrzostw Europy w 2012 roku.

Według tej związanej z Kremlem gazety, "wielki sport już dawno stał się narzędziem wielkiej polityki". "Mistrzów z nieodpowiednich krajów można pozbawić medali albo unieważnić ich osiągnięcia za pomocą kontroli dopingowej. Można też zlikwidować granicę między Polską i Ukrainą na czas futbolowych mistrzostw Europy" - dodaje "Komsomolskaja Prawda".

"Sportowi politykierzy posłali +pomarańczowej+ części Ukrainy jednoznaczny sygnał: +Chłopcy! Europa jest z wami, a nie z Moskalami!+" - ocenia dziennik.

W opinii "Komsomolskiej Prawdy", "sygnał z Europy nadszedł we właściwym momencie: na Ukrainie w pobliżu Sądu Konstytucyjnego trwała bitwa obywateli z pododdziałami sił specjalnych +Berkut+, a prezydencki fotel pod (prezydentem Wiktorem) Juszczenką chwiał się i skrzypiał".

"Polska - wierny pies łańcuchowy USA i Unii Europejskiej, gotowy drzeć na strzępy wszystkich, którzy okazują sympatię Rosji lub szanują jej interesy - też dostała od UEFA solidną kość" - zaznacza moskiewska gazeta.

Jej zdaniem, "Polska od dawna przygląda się zachodnim kawałkom Ukrainy". "W latach 20. ubiegłego wieku nawet je okupowała, o czym mówić nie lubi, a jak jej się o tym przypomina, natychmiast zasłania się Katyniem, niczym tarczą" - pisze "Komsomolskaja Prawda".

"Teraz, jeśli po raz kolejny zostanie przyłapana na nieładnych sprawkach typu szkolenia +profesjonalnych+ opozycjonistów dla obcych państw, Polska z powodzeniem będzie mogła zasłaniać się piłką, mówiąc, że przygotowuje mistrzostwa, wymianę kulturalną i humanitarny most przyjaźni" - wskazuje prokremlowski dziennik.

Według "Komsomolskiej Prawdy", Euro-2012 ma "skleić Ukrainę pod mądrym przywództwem Zachodu". "Za piłką będą się uganiać w geopolitycznie znaczących miastach: w +moskalowym+ Doniecku i +banderowskim+ Lwowie" - wyjaśnia gazeta.

"Czy są w tych miastach normalne stadiony? Czy mogą przyjąć tysiące kibiców? Politykierów z UEFA pytanie te interesowały w niewielkim stopniu. Wygląda na to, że zachodnim sojusznikom +pomarańczowych+ skończyły się pociski do ciężkiej artylerii dyplomatycznej i swoje armaty nabijają teraz futbolówkami" - konstatuje "Komsomolskaja Prawda".

Inne dzienniki podkreślają, że środowa decyzja UEFA praktycznie przekreśla szanse Rosji na przyjęcie piłkarskich mistrzostw Europy w 2016 roku, o co ta usilnie zabiega. "Ukraińcy i Polacy pozbawili Rosję Euro-2016" - wybija w tytule "Kommiersant". Również ta opiniotwórcza gazeta dopatruje się w decyzji europejskich władz piłkarskich podtekstu politycznego.

"Prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko odniósł pierwsze zwycięstwo od początku kryzysu politycznego w jego kraju. Komitet Wykonawczy Europejskiej Unii Piłkarskiej (UEFA) podjął w środę sensacyjną decyzję, przyznając Euro-2012 nie zdecydowanemu faworytowi rywalizacji - Włochom, lecz Ukrainie i Polsce" - pisze "Kommiersant".

"Rosja, która liczyła na zorganizowanie turnieju finałowego ME w 2016 roku, wyniki głosowania (w Cardiff) może uznać za niekorzystne. "Teraz w najlepszym wypadku Rosja może stać się gospodarzem mistrzostw Europy w 2020 roku. Wcześniej jeszcze jednych Mistrzostw Europie Wschodniej raczej nie dadzą" - prognozuje dziennik.

Natomiast rządowa "Rossijskaja Gazieta" przytacza dowcip, który od środy krąży w rosyjskiej części Internetu: "Co trzeba zrobić, aby Rosja otrzymała turniej finałowy piłkarskich mistrzostw Europy? Odpowiedź: W ciągu pięciu lat spróbować zaanektować Ukrainę i Polskę".

pap, ss