Do wypadku z udziałem popularnego w mediach społecznościowych „Borkosia”, czyli ratownika medycznego Marcina Borkowskiego doszło w połowie października. Motoambulans mężczyzny zderzył się z samochodem osobowym, a on sam w ciężkim stanie trafił do szpitala. Po operacji „Borkoś” był utrzymywany w śpiączce farmakologicznej,
„Borkoś” w szpitalu. Nowe informacje o stanie zdrowia ratownika
Najnowsze informacje o stanie zdrowia ratownika przekazali w mediach społecznościowych jego bliscy.
„Stan zdrowia Marcina bardzo długo był ciężki i niejednokrotnie ulegał znacznemu pogorszeniu. Przeżyliśmy bardzo trudne chwile, ale teraz śmiało możemy powiedzieć, że JEST LEPIEJ!” – czytamy we wpisie opublikowanym na Facebooku i Instagramie. „Marcin przeszedł ostatnią operację, po której leki podtrzymujące śpiączkę zostały odstawione. Aktualnie, powoli dochodzi do siebie i potrzebuje jeszcze odpoczynku…” – dodano
We wpisie podkreślono też, że powrót do zdrowia i sprawności będzie wymagał wiele czasu. „Jesteśmy przekonani ze już niebawem, Borkoś odezwie się do Was osobiście” – czytamy na koniec wpisu.
„Borkoś” i jego motoambulans
„Borkoś” jeździł motoambulansem, którym często docierał na miejsce wypadku szybciej, niż zwykłe karetki. Jego działalność wspierali internauci, którzy wpłacali datki przez serwis Patronite.
„Wspierając nas przez Patronite niebezpośrednio pomagasz ludziom, którzy znaleźli się w krytycznej sytuacji zdrowotnej. Zebrane fundusze przyczyniły się do pojawienia drugiego, nowiutkiego motoambulansu. Teraz dwa pojazdy regularnie ratują ludzkie życie. Obsługują też podstawowe wydatki: paliwo, jednorazowe środki medyczne czy przedmioty zapewniające bezpieczeństwo podczas wykonywania pracy. Każda złotówka to dodatkowy kilometr patrolu, który możemy wykonać” – podkreślał w opisie akcji.
Czytaj też:
Auto wypadło z drogi i kilkukrotnie dachowało. Nie żyje 39-letni polityk PiS