Pan Andrzej od dłuższego czasu świetnie radzi sobie z coraz większymi rybami. Na jego profilu na Facebooku zobaczyć możemy prawdziwe giganty, z ponad dwumetrowym sumem na czele. Najczęściej łowi na stawach Starego Sącza i Jeziorze Rożnowskim. Tym razem jednak młody wędkarz wybrał się nad rzekę, by zapolować na rybę „widmo”, czyli głowacicę. Raczej nie spodziewał się, że od razu złapie taki okaz.
– Warunki były ciężki, ryba wzięła o samym świcie przy śnieżycy i wietrze na minusowej temperaturze. Musiałem wejść do wody, żeby ją wyjąć, ryba była w pełnym nurcie. Kotwice mi rozgięła, bo trochę siły taka ryba ma. Oczywiście po szybkiej sesji zdjęciowej ryba wróciła do wody – opowiadał szczęśliwy wędkarz. Jego zdobycz ważyła około 12 kilogramów.
– Pierwsza w życiu miarowa głowacica i od razu taka ogromna, mierzona na szybko w śniegu i na wietrze. Miarka pokazała metr lecz niestety przy całym zamieszaniu metr zaginął w śniegu i nie zmierzyłem jej dokładnie. Mimo wszystko widać jej gabaryty, mega silne rybsko, które dało popalić na kiju – mówił pan Andrzej. Nie chciał zdradzić, w której dokładnie rzece natknął się na taki okaz.
Głowacica wyjątkowo rzadka w Polsce
Głowacice są rzadkie, dlatego polscy wędkarze chcą wprowadzić całkowity zakaz zabierania tych ryb do domu. Według jednego z rozmówców „Gazey Krakowskiej”, w naszym kraju stworzenia te występują tylko w trzech rzekach. – Znajomi jeżdżą od dwóch miesięcy co weekend na Dunajec polować na nią i nikt jeszcze nie złowił – podkreślał, doceniając osiągnięcie pana Andrzeja.
Czytaj też:
Ten napój postarza twój mózg oraz powoduje demencję. Są na to naukowe dowody