Ostatni raz 8-letnia Paula, 10-letni Finn, 12-letni Tom i 15-letnia Lisa Sonneborn widziani byli w sobotę 11 grudnia o godzinie 14:30. To podopieczni placówki opiekuńczej w Stralsundzie w landzie Meklemburgia-Pomorze Przednie. Los rodzeństwa wciąż pozostaje nieznany, jednak śledczy podejrzewają, że dzieci mógł uprowadzić 54-letni ojciec, który już raz zdecydował się na taki czyn. We wrześniu 2020 roku mężczyzna porwał dzieci z tej samej placówki.
Jak dotąd grupie poszukiwawczo-pościgowej udało się natrafić jedynie na pusty samochód ojca wspomnianej czwórki. Pojazd znajdował się na wyspie Rugii, gdzie mieszkał mężczyzna. Według informacji tabloidu „Bild”, cała grupa może kierować się w stronę Włoch. Uważają tak m.in. sąsiedzi mężczyzny, według których miał on sprzedać swój dom w Niemczech.
Ojciec nie puszczał dzieci do szkoły. Stracił prawo do opieki
Policja przypuszcza, że dzieci oddaliły się z placówki opiekuńczej dobrowolnie, idąc za swoim ojcem. Mężczyzna stracił prawo do opieki nad rodzeństwem w listopadzie 2018 roku. Podstawą do takiej decyzji był fakt, że przez 2,5 roku nie pozwalał dzieciom na naukę w szkole. Po tamtej decyzji dwoje młodszych dzieci zamieszkało z matką, a starsza dwójka trafiła do placówki opiekuńczej. Policja nie wie, w jaki sposób mężczyzna skontaktował się z dziećmi.
Rzeczniczka policji wyraziła przekonanie, że dzieciom nic nie zagraża, a ojciec nie jest uważany za niebezpiecznego.
Czytaj też:
W co gra nowy rząd Niemiec w sprawie Rosji? „Scholz wraca do reanimacji trupa”