Jerzy Owsiak odpowiada na krytykę finału WOŚP. „Darujcie sobie cholerny hejt”

Jerzy Owsiak odpowiada na krytykę finału WOŚP. „Darujcie sobie cholerny hejt”

Fajerweki na finale WOŚP
Fajerweki na finale WOŚP Źródło: Facebook / WOŚP
– Miasto nie jest winne. My jesteśmy winni. A więc moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina, że zdecydowaliśmy się ten pokaz zrobić – mówił Jerzy Owsiak po finale WOŚP, przepraszając za „światełko do nieba”, czyli tradycyjny pokaz fajerwerków.

Tuż po niedzielnym 30. finale wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, w sieci pojawiło się bardzo wiele negatywnych komentarzy na temat tradycyjnego „światełka do nieba”, czyli pokazu fajerwerków równo o godzinie 20:00, który miał miejsce m.in. w Warszawie. Krytycy wskazywali, że hałas szkodzi zwierzętom, a pieniądze, zamiast na wystrzały, można byłoby przeznaczyć na szczytny cel.

Wśród wielu komentarzy internautów, m.in. na Twitterze podkreślano też, że prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski był przeciwnikiem pokazów pirotechnicznych w Sylwestra, a niecały później miasto pomagało zorganizować finał WOŚP.

Owsiak: Miasto nie jest winne. My jesteśmy winni

Jerzy Owsiak odniósł się do krytyki na konferencji kończącej 30. finał.

– Mieliśmy do czynienia ze światełkiem do nieba. Mamy sygnały, także z pałacu prezydenckiego Rafała Trzaskowskiego, pisali ci, którym się to światełko nie podobało, którzy uważają, że było za głośno. Było to 67 proc. tego, co było za czasów kiedy mogliśmy fajerwerkami w stronę dobrych aniołów zrobić światełko do nieba. To było zdecydowanie cichsze – mówił szef WOŚP. – Ale jeśli to także przeszkadza, to już nigdy więcej nie będziemy tego robili – zapewnił.

Podkreślał też, że „nikt nigdy nie wydał zarządzenia, że w czasie, kiedy jest Sylwester, żebyśmy w ogóle nie używali pirotechniki”.

– Tej pirotechniki jest dużo na każdym osiedlu, na każdej ulicy. Albo zakażemy wszystkim i wtedy nikt nie będzie używał tej pirotechniki – stwierdził. – Używaliśmy tej pirotechniki dokładnie w czasie 3 minut 59 sekund w centrum miasta, nie ma tutaj żadnych domów, w których byłyby istotnie zwierzęta przerażone tym, że tych ogni użyliśmy. Ale jeżeli użyliśmy i komuś się to nie podobało, przepraszamy bardzo, bierzemy całą winę na siebie – dodał.

– Owsiak zapewnił, że „nie jest tutaj winne miasto”. – Proszę tam nie składać żadnych zażaleń na miłość boską. Miasto bardzo nam pomogło – stwierdził, podkreślając też, że w zamówieniu do firmy pirotechnicznej było podkreślone, ze fajerwerków „ma być dużo mniej, niż kiedyś było”.

– Przepraszamy wszystkich. Darujcie sobie cholerny hejt. Już napisaliście, miasto to przyjęło – podkreślał szef WOŚP. – Miasto nie jest winne. My jesteśmy winni. A więc moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina, że zdecydowaliśmy się ten pokaz zrobić na 30-lecie WOŚP – dodał. – Nigdy w życiu to już się nie powtórzy, nigdy już ich nie pokażemy – zapowiedział. – Na miłość boską, mieszkańcy Warszawy, przestańcie się tak nakręcać. Darujcie sobie. Całą winę biorę na siebie –stwierdził.

Jednocześnie prezes WOŚP sam zachwycał się pokazem fajerwerków i podkreślał, że był bezpieczny.

facebookCzytaj też:
Owsiak? „Taki prawdziwy Juras, niby zwykły chłop z wadą wymowy i zwierzęcą charyzmą”