W czwartek 26 maja zmarł Ray Liotta – aktor, który jedną zaledwie rolą na stałe zapisał się w historii kina. Fani kina gangsterskiego na zawsze utożsamiać będą go z Henrym Hillem z „Chłopców z ferajny”. Wspólnie z Robertem De Niro i Joe Pescim w 1990 roku wyznaczył standardy dla całego gatunku.
Współpraca z Martinem Scorsese nie była jedyną, która robi wrażenie w CV Liotty. Aktor wystąpił też w takich filmach jak „Hannibal”, „Blow”, „Pole marzeń”, „Wielki podryw”, „Historia małżeńska”, „Tożsamość”, „Revolver” czy „Cop Land”.
W ostatnim czasie Ray Liotta kręcił na dominikanie film zatytułowany „Dangerous Waters”. Deadline podał, że zmarł we śnie. Agencja Reutera poinformowała z kolei, że 67-letni aktor był zaręczony i osierocił córkę.
Ray Liota. Jak zaczynał gwiazdor Hollywood?
Raymond Allen Liotta urodził się 18 grudnia 1954 roku w Newark w stanie New Jersey. Porzucony przez rodziców, na krótki czas trafił do sierocińca. W wieku sześciu miesięcy został adoptowany przez urzędniczkę Mary i właściciela sklepu z częściami samochodowymi – Alfreda Liottę. Jego przybrany ojciec miał włoskie korzenie.
W 1972 roku Liotta ukończył Union High School. Studiował aktorstwo na Uniwersytcie w Miami, które ukończył w 1978 roku. Na początku występował w musicalach, takich jak „Kabaret”, „Dames at Sea” czy „Oklahoma”. Następnie przeniósł się do Los Angeles, by żyć jako aktor. Jego pierwszą rolą w „Fabryce marzeń” był występ w „Samotnej damie” w 1983 roku.
Czytaj też:
Syn Jamesa Gandolfiniego zagra Tony'ego w prequelu „Rodziny Soprano”. Podobny do ojca?