Moje sesje z osobami indywidualnymi i parami, są dowodem na to, że sama miłość to jednak nie wszystko, a czasem wręcz zbyt mało, aby stworzyć dobrą, spełnioną relację. Okazuje się, że aby miłość mogła się rozwijać i trwać, potrzebuje jeszcze kilku wspierających składników. Jednym z nich, którego brak zauważam ostatnio bardzo często to ODWAGA.
Kiedy dwoje zakochuje się w sobie, najczęściej bycie razem wydaje się tak proste, tak radosne i tak naturalne, że ostatnia rzecz, o której się wtedy myśli to konieczność sięgania po odwagę. Ale potem okazuje się, że właściwie jest ona podstawą wszystkiego i ma ona kilka poziomów.
Odwaga: boję się, ale oddaję się w Twoje ręce
Odwaga pozwala nam otworzyć serce i zaufać raz jeszcze lub po raz pierwszy. Nawet nie zdajemy sobie sprawy jak wielkim ryzykiem dla naszej podświadomości jest oddanie się w ręce drugiej osoby.
Pokazujemy swój „miękki brzuszek” z nadzieją, że ukochany nie wykorzysta tego przeciwko nam. Że nie zawiedzie jak ktoś przed nim. Że nie okaże się tak raniący jak związki, które obserwowaliśmy w dzieciństwie. Ale to właśnie odwaga pozwala nam „zamknąć oczy i skoczyć”. I tu zaczyna się prawdziwa przygoda.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.