Chiny: Xiaodong Cui, Jianjian Cui, Dawei Yu, Qiong Shen, Fudong Jiang, Yingchao Fang, Qi Ren (libero) oraz Weijun Zhong, Zhi Yuan, Chun Li.
Polska: Michał Winiarski, Paweł Zagumny, Łukasz Kadziewicz, Robert Prygiel, Sebastian Świderski, Łukasz Możdżonek, Piotr Gacek (libero) oraz Mariusz Wlazły, Łukasz Żygadło, Wojciech Grzyb, Michał Bąkiewicz.
Było to piąte zwycięstwo polskiej drużyny w tegorocznej edycji LŚ. Wicemistrzowie świata pozostają jedną z trzech, obok Brazylii i Bułgarii, niepokonanych w lidze drużyn.
W niedzielę, o godz. 9.00 czasu warszawskiego, w Chengdu odbędzie się drugie spotkanie obu zespołów.
Początek piątego występu Polaków w Lidze Światowej miał wyrównany charakter. Podopieczni Raula Lozano dopiero po najdłuższej wymianie w pierwszym secie prowadzili 10:7. Później słabiej radzili sobie w bloku, nie mogąc powstrzymać ataków gospodarzy ze środka. Kilkakrotnie zdenerwowali się także po decyzjach sędziów, którzy w kontrowersyjnych sytuacjach przyznawali punkty wyłącznie Chińczykom.
Nerwowa była także końcówka pierwszej partii. Przy stanie 17:19 Lozano po raz pierwszy w obecnej edycji Ligi Światowej posłał do boju Mariusza Wlazłego. Po bloku Marcina Możdżonka Polacy doprowadzili do remisu 22:22. Chwilę później Robert Prygiel nie wykorzystał piłki setowej, a po bloku na Sebastianie Świderskim gospodarze wygrali tę część meczu 28:26.
Pierwszy set wyraźnie rozzłościł i pobudził Polaków i w drugim nie pozostawili gospodarzom złudzeń, która z drużyn jest lepsza. Z Wlazłym w podstawowej szóstce "biało-czerwoni" rozpoczęli od prowadzenia 5:1, a później ich przewaga, m.in. dzięki skutecznym akcjom Sebastiana Świderskiego w ataku i bloku, tylko rosła. Było 8:2, 15:6, 20:11, a drugi set skończył się wynikiem 25:14 dla Polski.
Początek trzeciej partii zapowiadał podobny przebieg gry, jak w drugiej. Dobra gra w obronie i skuteczny blok zapewniły Polakom prowadzenie 8:4, a następnie 14:8, ale trzy kolejne punkty wywalczyli gospodarze. Raul Lozano poprosił o przerwę, po której wszystko wróciło do normy. Po pewnych atakach Wlazłego i najskuteczniejszego w polskiej ekipie Michała Winiarskiego zrobiło się 16:12, a po asie serwisowym Sebastiana Świderskiego przewaga Polaków urosła po sześciu punktów (18:12). Kontrolując sytuację wicemistrzowie świata wygrali trzeciego seta 25:18.
Według identycznego scenariusza przebiegał czwarty set. Chińczycy w żaden sposób nie mogli sobie poradzić ze szczelnym polskim blokiem, w którym brylował Wojciech Grzyb. Efekt - na pierwszą przerwę techniczną drużyny zeszły przy prowadzeniu "biało- czerwonych" 8:1. Losów seta i meczu nie zmieniły nawet liczne roszady w składach obu drużyn. Polacy grali pewnie i efektownie, udzielając gospodarzom lekcji siatkówki i pozwalając zdobyć w czwartej partii, głównie w końcówce, 17 punktów.pap, em