Orzeczenie kończy trwający od lat i budzący w Egipcie ogromne zainteresowanie spór między Amerykańskim Uniwersytetem w Kairze (AUC) a muzułmanką Iman al-Zainy. W 2001 władze uczelni ze względów bezpieczeństwa zakazały doktorantce wstępu do biblioteki, nie mogąc zidentyfikować jej tożsamości, bo twarz kobiety była niemal całkowicie zasłoniętą tzw. nikabem.
Studentka pozwała uczelnię do sądu, który już w 2001 r. orzekł, że zakaz był bezprawny. AUC odwołał się od wyroku i sprawa trafiła do specjalnej komisji egipskiego Najwyższego Sądu Administracyjnego, która w sobotę podtrzymała orzeczenie sądu niższej instancji. Komisja zawyrokowała, że noszenie zasłony jest przedmiotem osobistej i religijnej wolności. Jednocześnie zastrzegła, że można wymagać od muzułmanek, aby wchodząc na teren uczelni pokazywały twarz ochroniarzowi w celu weryfikacji ich tożsamości.
Obrońcy al-Zainy określają orzeczenie komisji mianem przełomowego zwycięstwa wszystkich muzułmańskich studentek i ich prawa do stanowienia o własnym ciele i ubiorze. Od tej chwili całkowity zakaz noszenia nikabu jest nielegalny - twierdzą.
Przedstawiciele uczelni przypominają, że zakaz noszenia nikabu był podyktowany względami bezpieczeństwa, a nie nietolerancji religijnej. Obecnie władze AUC konsultują się z prawnikami, choć obrońcy al-Zainy twierdzą, że nie ma możliwości odwołania się od tego orzeczenia.
AUC zabraniał jedynie noszenia nikabu, nie sprzeciwiał się jednak chustom niezakrywającym twarzy. Większość publicznych egipskich uczelni pozwala muzułmankom na noszenie zarówno nikabu jak i hidżabu.