Para z Wielkiej Brytanii spędzała wakacje z dzieckiem u swojej rodziny, w irlandzkiej wiosce Ballinagare, w hrabstwie Roscommon. Do tragicznego wypadku doszło 19 sierpnia, krótko przed 9:00 rano. Sąsiad, który wjeżdżał na własną posesję, nie zauważył dziecka i je potrącił. Kiedy zorientował się, co się stało, mężczyzna natychmiast zaalarmował mieszkańców sąsiedniego domu, którzy początkowo myśleli, że się mylił.
– Rodzice byli wtedy jeszcze w łóżku i poinformowali go, że ich syn jeszcze śpi. Niestety wkrótce odkryli, że tak nie jest i że dziecko musiało samo wyjść z domu. Coś takiego może przydarzyć się każdemu, a to bardzo smutna tragedia, która uderzyła w tę społeczność – powiedziała Daily Mail jedna z osób, która znała szczegóły zdarzenia.
Na miejsce wezwano służby, ale życia dziecka nie udało się uratować. Policja przekazała, że w sprawie wypadku funkcjonariusze prowadzą dochodzenie, ale nie zakładają, że kierowca działał umyślnie. Funkcjonariusze zaapelowali do wszystkich kierowców z nagraniami z kamer samochodowych, aby udostępnić je śledczym.
4-latek wyszedł z piaskownicy. Ciało znaleziono niedaleko domu
Do podobnego wypadku doszło w sierpniu w Walii. Czteroletni Ifan Wedros Owen-Jones bawił się przed domem w piaskownicy. Jego rodzice słyszeli hałasy dobiegające z podwórka, ale w pewnym momencie głos dziecka ucichł. Zaniepokojeni wyszli przed dom i zauważyli, że syna nie ma w pobliżu. Na miejsce wezwali służby ratunkowe. Po przeszukaniu okolic ciało czterolatka zostało znalezione w stawie niedaleko domu.
Czytaj też:
Czterolatek bawił się w piaskownicy. Rodziców zaniepokoiła cisza