Polak skazany na dożywocie za zabójstwo żony w Szwecji. Ciało ukrył w lesie

Polak skazany na dożywocie za zabójstwo żony w Szwecji. Ciało ukrył w lesie

Policjant, zdjęcie ilustracyjne
Policjant, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Shutterstock / Emmoth
50-letni Polak Cezary R. został skazany na dożywocie i deportację przez sąd w Szwecji za zabicie swojej żony. Para rozstała się kilka miesięcy przed zaginięciem kobiety.

O sprawie informują szwedzkie media. 32-letnia, Beata, matka pięciorga dzieci, zaginęła 24 września. Podejrzenie natychmiast padło na jej 49-letniego wówczas męża, Cezarego R., ponieważ był jedną z osób, z którymi ostatnio była widziana. Ich związek rozpadł się kilka miesięcy wcześniej. Oboje rozstali się po siedmiu latach małżeństwa, a Beata zgłosiła stosowanie przemocy wobec niej i złożyła wniosek o rozwód. Na krótko przed zaginięciem kobieta wystąpiła również o nałożenie na męża zakazu zbliżania się do niej, ale wniosek został odrzucony. Według urzędników nie było wówczas do tego podstaw.

Zapis z monitoringu pokazywał, jak kobieta wychodzi ze swojego mieszkania w Malmö 24 września ubiegłego roku, by spotkać się z mężem na zewnątrz. Wcześniej dostała od niego sms-a, żeby wyszła do jego samochodu i odebrała syna. Na ramieniu miała torebkę. Według ustaleń prokuratury pasek posłużył do uduszenia kobiety. Sekcja zwłok wykazała, że Beata miała także rany cięte na szyi.

Mężczyzna został aresztowany kilka godzin po zaginięciu żony, ale pomimo zakrojonych na szeroką skalę poszukiwań prowadzonych zarówno przez policję, jak i wolontariuszy, ciała nie odnaleziono. Wówczas Cezary R. zaprzeczał, że skrzywdził żonę.

Polak skazany na dożywocie za zabicie żony. „Nic nam jej nie zwróci”

Po prawie dwóch miesiącach od zniknięcia mąż kobiety powiedział policji, że to on spowodował jej śmierć. Wskazał miejsce w lesie, gdzie ukrył ciało. Proces w tej sprawie niedawno się zakończył. Sąd w szwedzkim Malmö skazał mężczyznę na dożywocie. Lokalne media piszą, że za każdym razem, gdy Beata rozmawiała z mężem o wyjeździe, uderzał w najsłabszy punkt – jej dzieci. Mówił jej, że jeśli odejdzie, straci opiekę nad pięcioma synami.

Beata została pochowana w Polsce. Na rozprawie byli obecni matka kobiety i jej rodzeństwo.

– Wyrok nie zwróci nam Beaty, ale uważamy, że to słuszne, że teraz (skazany – red.) musi żyć z tym, co zrobił, aż do śmierci – powiedzieli mediom bliscy.

Czytaj też:
Ukrainka zażądała rozwodu od Polaka. 32-latek udusił żonę spodniami

Źródło: www.aftonbladet.se