Zrzeszający 600 tys. członków GMB kilkakrotnie stawał w obronie polskich imigrantów i chce by Polacy wstępowali w jego szeregi. Dlatego zabiega o to, by jego działalność stała się szerzej znana wśród polskich pracowników, często nieświadomych, iż ich prawa pracownicze są naruszane, bo ich nie znają.
Festiwal muzyczny w Glastonbury jest okazją dla różnych pozarządowych organizacji do nagłaśniania spraw, którymi się zajmują. W tym roku sprzedano ok. 140 tys. biletów po 145 funtów każdy, a 380-hektarową Worthy Farm, gdzie odbywa się festiwal, rozbudowano tak, by mogła pomieścić 177 tys. ludzi.
Na czas festiwalu Worthy Farm przekształca się w małe miasteczko, z ogromnymi polami namiotowymi, w których działają banki, punkty medyczne, sanitarne i informacyjne stanowiska internetowe, kilkaset stoisk z niemal wszystkimi kuchniami świata oraz sklepy.
"Sądzimy, iż rock-and-roll jest doskonałym sposobem dotarcia do brytyjskiego społeczeństwa" -powiedział dyrektor Polskiego Instytutu Kulturalnego Paweł Potoroczyn na niedawnej wspólnej konferencji prasowej z GMB.
Garry Cook z ramienia GMB na tej samej konferencji zapewnił, że związek będzie walczył o to, by imigranci mieli swobodę zrzeszania się w związki zawodowe dla obrony praw. Przypomniał, że GMB pośredniczył w sporach pomiędzy pracownikami, głównie imigrantami.
"To nadzwyczajne, że tego rodzaju impreza muzyczna może być okazją do zamanifestowania pracowniczej solidarności" - powiedział prasie Geoff Martin dyrektor sceny (Left Field Stage), na której wystąpiły polskie zespoły.
Styl "Poise Rite", zespołu regularnie koncertującego w Anglii, określa się jako ultra-cool. "Habakuk" przyjechał bezpośrednio z Polski i wykonuje teksty Jacka Kaczmarskiego w stylu reggae.
pap, ss