Zaginięcie Iwony Wieczorek. Zmarły ksiądz mógł mieć ważne informacje

Zaginięcie Iwony Wieczorek. Zmarły ksiądz mógł mieć ważne informacje

Iwona Wieczorek, fot. materiały rodziny 
Sprawa zniknięcia Iwony Wieczorek do dziś nie daje spokoju mieszkańcom Trójmiasta. „Dziennik Bałtycki” w środę 26 października opublikował artykuł, w którym wspomina się nieżyjącego już księdza i jego kontakty z ofiarami afery pedofilskiej. Padają pytania o związek z zaginioną nastolatką.

Dziennikarze „Dziennika Bałtyckiego” twierdzą, że osoba wikarego z małej parafii pod Gdańskiem może mieć istotne znaczenie dla śledztwa w sprawie Iwony Wieczorek. W artykule piszą o „nowych wątkach” i przypominają, iż duchowny był dobrym znajomym prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego. Miał on opowiadać politykowi o strachu ofiar Krystiana W., znanego jako „Krystek” lub „łowca nastolatek”. Samorządowiec opowiedział o tamtym spotkaniu na łamach prasy. Wyraził zaskoczenie faktem śmierci duchownego, która nastąpiła przed kilkoma miesiącami.

Przypadek Iwony Wieczorek był znany księdzu Krzysztofowi?

– Ksiądz przyszedł do mnie, był bardzo roztrzęsiony i mówił, że opiekuje się jakimiś dziewczynami pokrzywdzonymi przez „Krystka”. Szczególnie jedna bardzo się bała, szukał dla niej ochrony, mówił wręcz, że musi ją ukryć. Poradziłem mu wówczas, by udał się z tym do prokuratury. Z tego co wiem, tak właśnie zrobił – mówił Karnowski. – Natomiast informacja o jego samobójstwie jest dla mnie szokująca – dodawał. Rozmówcy „Dziennika Bałtyckiego” w swoim tekście podkreślali, że do charakteru duchownego nie pasuje im ten rodzaj śmierci.

Na łamach „Dziennika Bałtyckiego” przekonuje się, że dziewczyny przychodzące do księdza Krzysztofa mogły bać się nie tylko „Krystka”. Źródła dziennikarzy miały twierdzić, że nastolatki wiedziały o rzekomej kłótni Iwony Wieczorek z „prominentnym biznesmenem”, powiązanym z tworzoną później „Zatoką Sztuki”. 19-latka z Gdańska miała odgrażać się ujawnianiem informacji o imprezach z udziałem nieletnich, na kilka lat przed wybuchem głośnej afery pedofilskiej.

Ksiądz Krzysztof nie dzielił się informacjami od podopiecznych

Autorom artykułu udało się ustalić, że o wspomnianej kłótni ksiądz nikomu nie opowiedział. Nie zdradził też, gdzie przebywają dziewczyny, przychodzące do niego po pomoc. W tekście zwraca się jednak uwagę, że Iwona Wieczorek 17 lipca 2010 roku wychodziła z Dream Clubu, lokalu należącego do Marcina T. – właściciela Zatoki Sztuki. Piszą o Wojciechu Sz., znanym jako „Bolo”, który był szefem ochrony w obu miejscach. Prowadząca śledztwo warszawska policja miała odwiedzić mężczyznę w ostatnich dniach. Przypominają, że z „Bolem” znał się Paweł P., kolega Iwony Wieczorek, który tamtej nocy bawił się z nią w „Dream Clubie” i również znalazł się pod lupą policji.

Paweł P. po odkryciu, że Iwona Wieczorek nie wróciła do domu, miał kilkanaście razy zadzwonić do „Bola”. – Być może miało to coś wspólnego z jej zaginięciem. Znaliśmy się, więc po coś mogłem dzwonić, ale to było dwanaście lat temu, mogę nie pamiętać – przekazał zainteresowanym tym wątkiem dziennikarzom.

Sprawa Iwony Wieczorek

19-letnia Iwona Wieczorek w nocy z 16 na 17 lipca 2010 roku wyszła z jednego z sopockich klubów i zaginęła w drodze do domu. O poszukiwaniach nastolatki głośno było w mediach. Pomimo licznych przesłuchań, przeszukań, sprawdzania billingów i innych czynności operacyjnych, nadal nie ma przełomu w tej sprawie.

Śledztwo w sprawie zaginięcia Iwony Wieczorek prowadziła Komenda Wojewódzka Policji i Prokuratura Okręgowa w Gdańsku. W poszukiwania kobiety zaangażowani byli również „Łowcy cieni”, policjanci z Poznania specjalizujący się w tropieniu najbardziej niebezpiecznych przestępstw, detektywi, jasnowidze, radiesteci. Podczas śledztwa przesłuchano 300 świadków, a także przeszukiwano pas nadmorski i okolice, które mogły być związane z jej zaginięciem. Sprawdzono kilkanaście hipotez. Akta tej sprawy zostały poddane wielokrotnej analizie przez niezależne od siebie zespoły.

We wrześniu 2018 roku wspomniane akta dotyczące śledztwa trafiły do Prokuratury Krajowej w Warszawie, a w pierwszej połowie 2019 roku zostały przekazane do „Archiwum X”, będącego częścią Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Krakowie.

Czytaj też:
W lesie na Mazowszu znaleziono ciało czterolatka. Policja zatrzymała dwie osoby
Czytaj też:
54-latka zmarła w tragicznych okolicznościach. Kobieta została połknięta przez 7-metrowego pytona

Źródło: Dziennik Bałtycki