Świetny koncert Red Hot Chili Peppers w Chorzowie

Świetny koncert Red Hot Chili Peppers w Chorzowie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Widowiskowy, energetyczny, fantastyczny, oceniali koncert grupy Red Hot Chili Peppers fani, opuszczający we wtorek wieczorem Stadion Śląski w Chorzowie po pierwszym i jedynym w Polsce występie amerykańskiej gwiazdy rocka. "Papryczki" przez prawie dwie godziny grały dla 60 tys. widzów.

Choć większość pytanych przez reporterów uczestników koncertu podkreślała, że spełnił on ich oczekiwania, niektórzy narzekali na brak takich wielkich przebojów grupy, jak np. "Give It Away" i "Under The Bridge".

Muzycy nie ograniczyli się jednak do piosenek z najnowszej płyty. Koncert rozpoczęli od znanego utworu "Can't Stop"; potem zabrzmiał m.in. równie znany "Scar Tissue".

Entuzjazm fanów wzbudzały solowe popisy gitarzystów. Michael Balzary, znany jako Flea (bas) i John Frusciante (gitara) są znani z porywających solówek na koncertach i mają olbrzymi wpływ na brzmienie zespołu.

Najbardziej znane przeboje artyści śpiewali razem z publicznością. Przy końcu koncertu zabrzmiał oczekiwany przez wielu fanów utwór "Californication", choć w znacznie spokojniejszej aranżacji niż ta, znana z płyty.

Na bis muzycy zagrali "By The Way" i "Soul to Squeeze" oraz uraczyli widzów znakomicie przyjętą improwizacją na perkusji i trąbce, na której grał basista grupy, Michael Balzary.

- Nigdy nie byliśmy w Polsce, choć bywaliśmy w pobliżu. Jesteśmy wdzięczni, że mogliśmy tu być, to był piękny wieczór. Dziękujemy!, mówił na zakończenie koncertu basista Balzary.

Widzom podobała się też oprawa koncertu; zespół grał w ascetycznej scenografii; sceną była stalowa konstrukcja, pokryta czarną folią. Na tym tle wyróżniała się charakterystyczna, pomarańczowa perkusja.

Chorzowski koncert był pierwszym w Polsce i jedynym w tej części Europy występem wywodzącego się z Kalifornii zespołu. Artyści promowali swój najnowszy, dwupłytowy album pt. "Stadium Arcadium", który ukazał się w zeszłym roku.

Red Hot Chili Peppers to jedna z największych gwiazd współczesnego rocka, który ta grupa wzbogaca m.in. elementami funky i rapu. Fani zespołu cenią tę energetyczną, melodyjną muzykę w dobrych aranżacjach, czerpiącą inspiracje z różnych nurtów muzycznych, z ciekawym, różnorodnym wokalem Anthony'ego Kiedisa. W skład zespołu wchodzą obecnie Kiedis (wokal), Balzary (bas), Frusciante (gitara) i Chad Smith (perkusja).

Przed koncertem gwiazdy wieczoru publiczność rozgrzewała australijska grupa Jet oraz młody amerykański raper Mickey Avalon. Występ "Papryczek" zamknął cykl koncertów gwiazd rocka na Stadionie Śląskim. W ostatnich tygodniach wystąpiły tam zespoły Pearl Jam i Genesis z Philem Collinsem.

pap, ss