Rosja cierpi na schizofrenię. Irracjonalne wyobrażenia o statusie imperium, jakim to państwo rzekomo jest, coraz wyraźniej prowadzi do zaburzeń psychicznych.
To aż niewiarygodne, jak sprzeczne ze sobą komunikaty wysyła Rosja. W weekend Putin na rybach przymilał się do Busha, a dziś z okazji Dnia Niepodległości wystosował oświadczenie, w którym „cieszy się na samą myśl o współpracy Rosji i USA". W tym samym czasie rosyjski wicepremier Iwanow zagroził Waszyngtonowi konsekwencjami, jeśli ten nie podejmie współpracy z Kremlem w sprawie tarczy antyrakietowej. Istne rozdwojenie jaźni – bardzo groźne w przypadku kraju, który posiada broń atomową.
USA powinny unikać ostrych wypowiedzi w kierunku Rosji – tym tonem z Moskwą rozmawia bowiem Unia Europejska. Jednocześnie Waszyngton nie może ulec szantażowi i dalej powinien kontynuować negocjacje z Polską i Czechami o instalacji u nas tarczy antyrakietowej. Rosja jest dużym krajem i nie należy jej lekceważyć. Ale nie jest to imperium – jak myślą o sobie włodarze Kremla. Dlatego nie można dać się zastraszyć temu pseudogigantowi. Zgodnie z zasadą „psy szczekają, karawana idzie dalej".
USA powinny unikać ostrych wypowiedzi w kierunku Rosji – tym tonem z Moskwą rozmawia bowiem Unia Europejska. Jednocześnie Waszyngton nie może ulec szantażowi i dalej powinien kontynuować negocjacje z Polską i Czechami o instalacji u nas tarczy antyrakietowej. Rosja jest dużym krajem i nie należy jej lekceważyć. Ale nie jest to imperium – jak myślą o sobie włodarze Kremla. Dlatego nie można dać się zastraszyć temu pseudogigantowi. Zgodnie z zasadą „psy szczekają, karawana idzie dalej".