Polska: Zagumny, Winiarski (12 pkt), Świderski (8), Wlazły (8), Kadziewicz (11), Pliński (8), Gacek (libero) oraz Bąkiewicz, Żygadło, Grzyb, Szymański (19), Gruszka
Francja: Kieffer, Rouzier (24), Vadeleux, Pujol, Samica, Antgiga, Exiga (L) oraz Montmeat, Le Marrec
10 tysięcy widzów zobaczyło emocjonujący i stojący na dobrym poziomie mecz. W zespole polskim na parkiet wyszła szóstka, którą kibice zapamiętali z mistrzostw świata w Japonii.
Na początku gospodarze dyktowali warunki spotkania. Mocno zagrywali, skutecznie atakowali i blokowali. Francuzi byli bezradni, przegrywali 12:18. Następnie m.in. po błędach w przyjęciu i nieskutecznych atakach rywale zdobyli pięć kolejnych punktów i rozpoczęła się twarda walka.
Długo siatkarska fortuna nie potrafiła przechylić na którąś ze stron. Ostatecznie Polska zwycięża 38:36. Jeszcze nigdy w historii występów w Lidze Światowej nie wygrała i nie straciła tyle punktów w jednym secie.
W drugim secie Polska prowadziła 17:14, żeby stracić dziewięć punktów w jednym ustawieniu. Francuzi swoją znakomitą dyspozycję pokazali w kolejnym secie. Są mistrzami gry w kombinacji blok- obrona. Zdaniem trenera Raula Lozano nie mają pod tym względem równych w świecie.
Czwarty set rozpoczął się od mocnego uderzenia polskiego zespołu. Francuzi nie radzili sobie z zagrywką Grzegorza Szymańskiego i Polska prowadziła 4:0. Trener Philippe Blain poprosił o czas, wreszcie zaczął funkcjonować polski blok. Kilka skutecznych akcji w ataku pokazał przyjmujący polskiej drużyny Michał Bąkiewicz.
Przewaga biało-czerwonych wynosiła już 13:8, rywale jeszcze zmniejszyli rozmiary porażki do dwóch punktów 16:18, ale końcówka należała jednak do świetnie dysponowanych polskich siatkarzy.
Tie break rozpoczął się od prowadzenia Francji 2:0. Polska wyrównała. Po zmianie stron już tylko gospodarze dyktowali warunki gry na parkiecie. Dziesięć tysięcy widzów rozpoczęło siatkarską zabawę. Najlepszym zawodnikiem tego spotkania został Francuz Antonin Rouzier
ab, pap