Według relacji GOPR turyści poruszali się jedną z leśnych dróg w południowej części masywu Lubonia Wielkiego. Tam natknęli się na zamarznięte zwłoki kobiety.
Na miejsce natychmiast wyjechał zespół ratunkowy z Rabki-Zdrój, który po 15 minutach wraz z załogą karetki pogotowia dotarł na miejsce. „Ratownicy PRM niestety potwierdzają zgon kobiety. Równocześnie na miejsce przyjeżdża zawiadomiona wcześniej Policja Myślenice, którą Ratownicy GOPR dowożą na miejsce wypadku” – relacjonowało GOPR. Do późna w nocy na miejscu trwały oględziny miejsca czynności prokuratorskie. Ratownicy zwieźli ciało kobiety do doliny.
Kobieta szła do znajomego. Poślizgnęła się
Wiadomo, że zmarła kobieta nie była turystką. Chciała odwiedzić znajomego.
– 65-letnia mieszkanka powiatu myślenickiego szła do swojego znajomego, mieszkającego w rejonie Lubonia Wielkiego – powiedział polsatnews.pl mł. asp. Sebastian Kruk, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Myślenicach. Dodał, że kobieta poślizgnęła się na śliskiej nawierzchni i uderzyła głową w ziemię. Doszło do zatrzymania krążenia.
W sobotę 3 grudnia do tragedii doszło także w Beskidzie Małym, na szlaku w rejonie szczytu Potrójna. Przed południem zostały tam znalezione dwie osoby w stanie hipotermii. Mężczyzna trafił do szpitala, jednak kobiety nie zdołano uratować.
Ratownicy przypominają o korzystaniu z aplikacji Ratunek, która może uratować życie w górach. W trakcie zgłoszenia wypadku przez osobę potrzebującą pomocy aplikacja podaje jej dokładną lokalizację (do trzech metrów).
Czytaj też:
12-latka wpadła do głębokiej szczeliny. W akcji ratunkowej pomogli przypadkowi turyściCzytaj też:
Złe wiadomości z Karkonoszy. Dwa popularne szlaki zamknięte