„Nie mam już na jedzenie”. Internauci odpowiedzieli na dramatyczny apel

„Nie mam już na jedzenie”. Internauci odpowiedzieli na dramatyczny apel

Portfel, zdjęcie ilustracyjne
Portfel, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Pixabay / Chronomarchie
Pan Łukasz, który został bez wypłaty przed świętami, z bezsilności napisał post z prośbą o pomoc w znalezieniu pracy. Spotkał się z ogromną życzliwością.

Pan Łukasz Polak swoją sytuację opisał w poście na grupie Chotomowa na Facebooku. Mężczyzna przyznał, że znalazł się w sytuacji bez wyjścia, ponieważ właściciel firmy sprzątającej przepadł bez wieści i nie wypłacił nikomu pensji. „W wieku 5 lat zostałem uratowany z palącego się mieszkania, jestem sprawny i silny do każdej pracy” – opisał swoją sytuację (pisownia oryginalna – red.). Dodał, że jest bezradny, ponieważ oferty na portalach z ogłoszeniami są nieaktualne.

„Szukam pracy w WARSZAWA I BLISKIE okolice – jakiejkolwiek bo nie mam już na jedzenie a z kwatery pracowniczej wyrzuca mnie w środę na ulicę więc święta spędzę w mrozie jako bezdomny, jestem pracowity podejmę się każdej pracy” – wyjaśnił Pan Łukasz. Zostawił swój numer telefonu i prosił o pomoc w znalezieniu zatrudnienia. W komentarzach pojawiło się wiele pozytywnych komentarzy i ofert dorywczej pracy. „Zapraszam do kontaktu. Praca przy parkietach w ciepłych warunkach” – napisał pan Paweł. „Znam Łukasza, pracował jakiś czas temu w Warszawie w jednym z CH handlowym. Chłopak mówi prawdę!” – dodała pani Karolina.

Groziła mu bezdomność. Mieszkańcy odpowiedzieli

Internetowy apel spotkał się z ogromnym odzewem, a post został udostępniony ponad 18 tys. razy. Okoliczni mieszkańcy pomogli panu Łukaszowi i dostarczyli mu pomoc, m.in. jedzenie i ubrania. „Chciałbym wszystkim serdecznie podziękować, całej społeczności Chotomów za Pomoc” – napisał na grupie 38-latek, wymieniając darczyńców z nazwiska.

Więcej o swojej sytuacji opowiedział reporterowi Radia Eska.– Pracodawca uciekł, nie zapłacił pieniędzy. Nie zapłacił 16 osobom, w tym matkom z dziećmi. Ślad po nim zaginął. To była firma sprzątająca. Sprzątałem teren zewnętrzny. Miałem podpisywać z nim umowę – wyjaśnił 38-latek. – Chcę zapłacić za mieszkanie, które wynajmuje. Muszę zapłacić dwa tysiące, zalegam za dwa miesiące. Nie wiem, skąd zdobędę tę sumę – powiedział.

Fundacja Zamieszkani założyła zrzutkę dla 38-latka. Szybko udało się zebrać potrzebną kwotę na opłacenie hostelu.

„Wszystkie zebrane pieniądze będą przeznaczone na potrzeby p. Łukasza – żywność, środki czystościowe, ubrania i po prostu jego utrzymanie do czasu, kiedy sam zacznie zarabiać. Na naszym profilu na Facebooku opublikujemy pełne rozliczenie zbiórki” – poinformowała.

Czytaj też:
Bezdomna kobieta mieszkała z córką w lesie. Sąd podjął ważne decyzje

Źródło: WPROST.pl, Radio Eska