Brazylia: Ricardo Garcia, Dante Amaral, Endres Gustavo, Santana, Giba, Andre Nascimento, Sergio (libero) oraz Marcelo Elgarten, Anderson, Endres Murilo
Rosja: Chamuckich, Połtawski, Kuleszow, Wołkow, Korniejew, Bierieżko, Wierbow (libero) oraz Kazakow. Ostapienko, Grankin
Rosjanie pewnie wygrali pierwszego seta, przewyższając mistrzów olimpijskich i świata w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. W drugim prowadzili 20:17, 22:19 i 23:21. Jednak w końcówce popełnili kilka rażących błędów i pozwolili rywalom zdobyć cztery kolejne punkty.
W trzecim secie prowadzenie zmieniało się. W końcówce Rosjanie znowu nie ustrzegli się błędów, a więcej zimnej krwi wykazali Brazylijczycy i objęli prowadzenie w meczu 2:1. W secie czwartym tylko na początku molżna było mieć wątpliwości kto zostanie zwycięzcą tegorocznej Ligi Światowej. Rosjanie objęli prowadzenie 5:2. Potem w hali katowickiego Spodka coraz częściej do głosu dochodziła samba, a zespół trenera Bernardo Rezende raz jeszcze udowodnił, że aktualnie nie ma sobie równych w świecie.
W rywalizacji liderów obu reprezentacji lepszym okazał się Siemion Połtawski, który zdobył 25 pkt. Giba na swoim koncie zapisał o osiem mniej.
pap, ss