Jego program wyborczy to "przywrócenie Stanom Zjednoczonym niepodległości, dumy i prestiżu na świecie" oraz zakończenie konfliktu izraelsko-palestyńskiego i wojny w Iraku.
60-letni lekarz ze stanu Minnesota ma swój gabinet na małym osiedlu między Wiecznym Miastem a nadmorską Ostią.
Na stronie internetowej www.jackshepardforpresident.com. przedstawia swą kandydaturę i jak najbardziej serio prosi rodaków o poparcie.
W swych spotach wyborczych, dostępnych w Internecie, Shepard nie kryje niechęci do proizraelskiej polityki władz Stanów Zjednoczonych, którą uważa za szkodliwą. "Nie jestem antysemitą - mówi - jestem w połowie hebrajskiego pochodzenia, ale uważam, że lobby izraelskiego rządu w Waszyngtonie wyrządziło olbrzymie szkody".
Na stronie internetowej znajdują się również zdjęcia z jego wizyt w Bagdadzie w czasach reżimu Saddama Husajna, gdy jako wolontariusz niósł pomoc irackim dzieciom, cierpiącym z powodu obowiązującego wówczas międzynarodowego embarga.
Shepard pytany o to, kto mógłby sfinansować jego kampanię wyborczą, odpowiada: "Miliony ludzi, którzy znają mnie z mojej działalności".
Wkrótce, jak pisze Ansa, w ramach kampanii wyrusza w podróż do Syrii i Iranu. W Damaszku amerykański dentysta zamierza spotkać się z żyjącym tam na wygnaniu przywódcą Hamasu Chalidem Meszalem, by przekonać go do uznania Izraela.
pap, ss