Angielski piłkarz zastąpił Quavasa Kirka w 72. minucie spotkania. Kibice, którzy na stadion imienia J.F.Kennedy'ego przybyli w liczbie 46 686, zgotowali mu wielką owację. Zresztą każde dotknięcie piłki przez Beckhama wywoływało "szaleństwo" na trybunach. Komentatorzy stwierdzili po meczu - to był największy debiut piłkarza na amerykańskich stadionach od czasu Pelego w 1975 r.
Beckham przybył do Los Angeles w lipcu, ale kontuzja kostki nie pozwoliła mu wcześniej przystąpić do gry. Były piłkarz Realu Madryt przewiduje, iż w następnym występie, w niedzielę z zespołem New England, zagra połowę meczu, a w kolejnym - 18 sierpnia w Nowym Jorku znajdzie się w podstawowym składzie Galaxy.
Trzykrotny uczestnik mistrzostw świata, wielokrotny kapitan reprezentacji Anglii, 32-letni Beckham był zadowolony ze swojego występu, odbywającego się podczas deszczowej pogody.
"To w moim życiu był najmilszy deszcz, jaki mnie zmoczył. Było mi bardzo przyjemnie, a i ja się cieszę, że mogłem dać sporo przyjemności ludziom, którzy przyszli na stadion, zapłacili za bilety. Ja nie grałem przez osiem tygodni, a dzisiaj mam satysfakcję z tego, iż mogłem być na boisku około 20 minut. W sumie to była dobra noc dla mnie, ale też była to zła noc, ponieważ przegraliśmy" - skomentował swój debiut Beckham.
Zwycięską bramkę dla D.C. United, w meczu który sędzia przedłużył o kilka minut, zdobył Luciano Emilio (w 27. minucie), najskuteczniejszy strzelec ligi - 13 bramek.
Wśród kompletu publiczności był też i trener reprezentacji Anglii, Steve Mclaren. Selekcjoner chce powołać Beckhama na towarzyski mecz Anglii z Niemcami (22 sierpnia) oraz na spotkania eliminacyjne ME z Izraelem (8.09.) i Rosją (12.09.).
pap, ss