Szokujące sceny rozegrały się 1 czerwca w Watykanie. W ciągu paru dni do mediów docierały coraz to nowsze informacje na ten temat. Do skandalu doszło w czwartek, tuż przed zamknięciem słynnej watykańskiej świątyni dla zwiedzających.
Nagi protest w Watykanie
Razem z turystami do bazyliki wszedł 34-latek pochodzenia rosyjskiego legitymujący się polskim paszportem. Niezatrzymywany przez strażników mężczyzna rozebrał się, przeskoczył przez balustradę, minął kandelabry i baldachim Berniniego, po czym wtargnął na ołtarz. Na plecach miał napisane flamastrem hasło: „Ratujcie dzieci Ukrainy”.
Według niektórych relacji mężczyzna okaleczał się, drapiąc paznokciami do krwi. Nie krzyczał i nie stawiał oporu, gdy kustosze bazyliki przy wsparciu żandarmerii ściągali go z ołtarza. Po przewiezieniu na posterunek mężczyzna został zidentyfikowany jako 34-letni Rosjanin. Miał też przy sobie polski paszport. Media podają nieoficjalnie, że mężczyzna leczył się psychiatrycznie i cierpiał na głęboką depresję. Wydano wobec niego nakaz opuszczenia Włoch.
Ryt ekspiacyjny i obawy o bezpieczeństwo
W sobotę w Bazylice św. Piotra odprawiony został ryt ekspiacyjny. „Obrzęd oczyszczenia” jest wymagany prawem kanonicznym po tym, jak ołtarz zostanie zbezczeszczony. Kardynał Mauro Gambetti, który prowadził nabożeństwo, określił czyn 34-latka jako „grzeszny i niewłaściwy”.
Włoskie media w kontekście tego incydentu pytają o bezpieczeństwo Watykanu. Przypominają incydent z 18 maja, gdy mężczyzna wjechał samochodem w bramę św. Anny. Intruza powstrzymały dopiero strzały w opony. Także tym razem reakcja służb zdawała się spóźniona – 34-latek zdążył się rozebrać i wskoczyć na ołtarz.
Czytaj też:
Abp Sławoj Leszek Głódź w szpitalu? Archidiecezja zabrała głos