Sytuację opisała szczecińska policja. 28 czerwca asp. Marcin Białkowski, zastępca Naczelnika Wydziału Dochodzeniowo- Śledczego w Komisariacie Policji Szczecin Pogodno, w czasie wolnym od służby przebywał w okolicach Mierzyna. W pewnym momencie z jednego z domów wybiegła starsza pani, która głośno krzyczała „Ratunku, pomocy!”. Policjant natychmiast zareagował i wbiegł za kobietą do domu.
Na tapczanie leżał jej mąż, który jak się okazało stracił przytomność i nie oddychał. Policjant bez chwili wahania rozpoczął udzielanie pierwszej pomocy. Udrożnił drogi oddechowe mężczyzny, a ponieważ tętno było niewyczuwalne rozpoczął resuscytację. W tym czasie polecił żonie mężczyzny, aby zadzwoniła po pogotowie.
Mężczyzna stracił przytomność, policjant ocalił mu życie
Policjant prowadził resuscytację do momentu przyjazdu ratowników. Jeszcze przed ich przyjazdem poszkodowany odzyskał przytomność, a dalsze czynności przejęli ratownicy medyczni. Następnie przewieźli seniora do szpitala. Funkcjonariusz skontaktował się ze szpitalem, do którego trafił mężczyzna. Pacjent przebywa na Oddziale Intensywnej Terapii.
Na ręce Komendanta Miejskiego Policji w Szczecinie wpłynęły także wzruszające podziękowania od uratowanego mężczyzny, pana Ulricha, obywatela Niemiec. W odręcznie napisanym liście pisał m.in.: „…przez Pana aspiranta Marcina Białkowskiego moje serce zaczęło ponownie pracować”. „…Bez tej szybkiej odważnej interwencji musiałbym umrzeć lub mój mózg zostałby uszkodzony” – podkreślił. „Tą drogą chciałbym serdecznie podziękować wszystkim, którzy przyczynili się do wspaniałego wykształcenia-szkolenia pracowników” – zaznaczył. Autor listu dodał, że po instalacji kardiowertera czuje się lepiej i wraca do zdrowia.
twitterCzytaj też:
Pierwsza pomoc przedmedyczna – kto jest zobowiązany do wykonania, zasadyCzytaj też:
Pomoc przy zadławieniu – schemat działania, różnice między zadławieniem a zakrztuszeniem