Do tragedii doszło w centrum Poznania w niedzielę. Przed godziną 17 w ogródku restauracji jednego z hoteli przy ulicy Święty Marcin padły strzały. Jeden mężczyzna zginął na miejscu, a drugi został zabrany do szpitala, gdzie również zmarł.
Strzelanina w centrum Poznania
Z relacji świadków wynika, że napastnik zastrzelił mężczyznę siedzącego przy stoliku z kobietą, a następnie oddał strzał w swoim kierunku. Z nieoficjalnych doniesień wynika, że motywem zbrodni była zazdrość. Napastnik nie mógł się pogodzić z faktem, że będąca świadkiem egzekucji kobieta, która wcześniej się z nim spotykała, zaręczyła się z zamordowanym mężczyzną.
Z informacji, do których dotarło radio RMF FM wynika, że 31-latek, który pociągnął za spust, miał pozwolenie na broń. Z kolei „Gazeta Wyborcza” poinformowała, że do sieci trafiło drastyczne nagranie, na którym świadek zarejestrował strzelaninę. Zostało ono wykonane z okna po drugiej stronie ulicy. Policja szuka autora nagrania.
Ofiara to bloger i aktywista
Tymczasem serwis Wirtualne Media ujawnił, że ofiarą napastnika był Kordian Domagała, bloger, aktywista i artysta. Według portalu był on pracownikiem Biura Obsługi Słuchacza Filharmonii Łódzkiej i organizatorem Festiwalu Muzyki z Gier Komputerowych.
O tragicznej śmierci mężczyzny poinformował w mediach społecznościowych między innymi Kamil Grzebyta, radny w Murowanej Goślinie. „Wczoraj, w biały dzień, młody chłopak został zastrzelony na oczach swojej narzeczonej. Był on prawdopodobnie najbardziej pozytywną i pogodną osobą, jaką znałem. Był artystą, blogerem, zawsze uśmiechniętym i życzliwym” – napisał samorządowiec.
„Ta śmierć nie miała sensu”
Informację o śmierci Domagały podało też na Facebooku i Twitterze stowarzyszenie Niskie Składki. Pozytywny i pełen energii chłopak, świeżo upieczony narzeczony, aktywny NSowicz. Miał przed sobą całe życie. Ciężko napisać coś sensownego na temat tej tragedii, bo ta śmierć nie ma sensu. Został zamordowany za to, że po prostu się zakochał" – napisało stowarzyszenie.
Czytaj też:
Nielegalny zlot „wypasionych fur” w Poznaniu. Było 1000 aut, race i mnóstwo policjiCzytaj też:
Ogromny pożar barokowego pałacu w Konarzewie. Straty są poważne