Jak informuje portal trojmiasto.pl, kilka dni temu w centrum Gdańska przy Podwalu Grodzkim doszło do bójki kierowcy miejskiego autobusu z kierowcą samochodu osobowego. Portal w piątek 28 lipca otrzymał od jednego ze swoich czytelników i opublikował nagranie z końcówki niebezpiecznego wydarzenia.
Awantura w centrum Gdańska. W ruch poszły gaz i pałka teleskopowa
Czytelnik portalu opisał, że do awantury doszło, bo kierowca samochodu osobowego stał na zakazie. Najpierw obaj mężczyźni użyli gazu pieprzowego, a następnie kierowca autobusu zaczął zadawać ciosy pałką teleskopową. Następnie obaj mężczyźni się rozeszli. Końcową część zdarzenia udało się zarejestrować na nagraniu.
Dziennikarz trojmiasto.pl w celu wyjaśnienia powodów awantury skontaktował się z Zarządem Transportu Miejskiego w Gdańsku, skąd został przekierowany do spółki Gdańskie Autobusy i Tramwaje, której przedstawiciel dokładnie opisał sytuację na podstawie zapisu z monitoringu, podkreślając, że nagranie czytelnika „nie obrazuje pełnej sytuacji, która miała miejsce”.
Jak podaje trojmiasto.pl, sytuacja rozpoczęła się od tego, że kierowca samochodu osobowego, nie stosując się do zakazu zatrzymywania i postoju, zatrzymał swój pojazd w zatoczce autobusowej. Kierowca autobusu dawał mu znaki klaksonem i światłami, żeby odjechał.
– Po nieznacznym przesunięciu samochodu osobowego do przodu, kierowca osobówki pozostał na w zatoce, krzycząc przez okno. W odpowiedzi kierowca autobusu zaapelował, aby kierowca osobówki opuścił miejsce postoju, ponieważ kolejny autobus czekał na wjazd na przystanek – opowiedział portalowi trojmiasto.pl Krzysztof Wojtkiewicz ze spółki GAiT. – Kierowca osobówki ruszył w kierunku kierowcy autobusu, trzymając w ręce gaz pieprzowy, którego następnie użył, próbując rozpylić gaz w kabinie. Kierowca autobusu natychmiast wysiadł z pojazdu, żeby uniknąć kontaktu z gazem, a następnie wrócił do autobusu, aby powstrzymać agresywnego kierowcę przed wtargnięciem do pojazdu – dodaje.
Jak ma wynikać z monitoringu, kierowca autobusu chciał następnie odjechać z miejsca zdarzenia, jednak kierowca samochodu osobowego uniemożliwiał mu to, uderzając pięściami w pojazd. Wtedy kierowca autobusu wyciągnął pałkę.
– W obliczu zagrożenia, kierowca autobusu sięgnął po pałkę teleskopową, będącą jego prywatnym przedmiotem i aby odstraszyć napastnika, uderzył go w udo. Kiedy na miejsce zdarzenia przyjechała policja, napastnik przeprosił kierowcę GAiT za całe zajście. Obie strony, po upewnieniu się, że żadnej nie stała się krzywda, rozeszły się – twierdzi Wojtkiewicz.
Przedstawiciel Gdańskich Autobusów i Tramwajów podkreślił, że zarówno gaz, jak i pałka teleskopowa były prywatnymi przedmiotami kierowcy autobusu.
Czytaj też:
Taśmy posłanki Lewicy. W wulgarny sposób miała wypowiadać się o Robercie BiedroniuCzytaj też:
3,5-latek błąkał się po ulicach Rabki-Zdroju. Uciekł z przedszkola