Tragiczna śmierć kajakarza pod Wrocławiem. „Nagle zrobił się siny”

Tragiczna śmierć kajakarza pod Wrocławiem. „Nagle zrobił się siny”

Dolnośląskie WOPR
Dolnośląskie WOPR Źródło: Facebook / Dolnośląskie WOPR
Dolnośląskie WOPR otrzymało w niedzielę zgłoszenie o kajakarzach, którzy wpadli do wody. Jeden z mężczyzn zrobił się siny podczas próby wejścia do łodzi. Nie udało się go uratować.

Zgłoszenie z Centrum Powiadamiania Ratunkowego wpłynęło do WOPR o godz. 19.00. Ratownicy dowiedzieli się o wypadku za rozlewiskiem Bajkał pod Wrocławiem, gdzie dwóch mężczyzn płynęło kajakiem. Wpadli do wody, obaj byli przytomni. Po chwili jeden z mężczyzn, podczas próby wejścia do łodzi zrobił się siny.

Resuscytacja kajakarza pod Wrocławiem. Nie udało się go uratować

Świadkowie wyciągnęli go na brzeg. Rozpoczęto resuscytację krążeniowo-oddechową. „Na miejsce zadysponowaliśmy dwa zespoły ratowników WOPR: łódź kabinową oraz samochód z lekką łódką na przyczepie. Do czasu podłączenia Lukasa (urządzenia do mechanicznej kompresji klatki piersiowej – red.), prowadziliśmy na zmianę z innymi służbami resuscytację. Mimo wysiłków służb o godz. 20:28 lekarz stwierdził zgon 60-letniego mężczyzny” – relacjonowali ratownicy.

Kajakarze wywrócili się na wodzie przez żyłki wędkarskie. Później wędkarze pomogli wyciągnąć poszkodowanego z wody. Mężczyzna prawdopodobnie dostał ataku paniki po wypadnięciu z kajaka. Dolnośląskie WOPR złożyło kondolencje jego rodzinie.

Czytaj też:
Ten spływ kajakowy skończył się tragicznie. Dwie osoby nie żyją

Źródło: WPROST.pl