W poniedziałek unijny Sąd Pierwszej Instancji w Luksemburgu utrzymał w mocy decyzję Komisji Europejskiej z marca 2004 r. w sprawie nałożenia kary na amerykańskiego giganta branży informatycznej za nadużywanie pozycji dominującej na rynku.
Przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Barroso oświadczył na konferencji po wydaniu orzeczenia sądu, że wyrok potwierdza celowość i wiarygodność polityki konkurencji Komisji Europejskiej. "Ta polityka chroni europejskich konsumentów i gwarantuje uczciwą konkurencję pomiędzy przedsiębiorstwami na wspólnym rynku" - powiedział.
Według komisarz ds. konkurencji Neelie Kroes, wyrok jest tym ważniejszy, że stanowi "precedens dotyczący zobowiązań firm mających pozycję dominującą, zwłaszcza w sektorze najnowszych technologii".
Na konferencji prasowej, Kroes podkreśliła że po wyroku Microsoft "nie ma już żadnych usprawiedliwień", by nie dostosować się do żądań KE, co będzie oznaczało w konsekwencji "poważny spadek" udziałów amerykańskiego giganta na rynku.
"Kiedy mamy do czynienia z sytuacją, że jeden producent zajmuje 95 proc. rynku, to mówimy o monopolu i to nie jest do zaakceptowania" - powiedziała Kroes. "Trudno powiedzieć, czy na przykład 50 proc. byłoby dobrą liczbą, ale to, czego my oczekujemy, to znaczący spadek" - dodała Kroes.
Wyrok nie jest prawomocny i firma ma prawo odwołać się do Trybunału Sprawiedliwości UE.
Choć obserwatorzy spekulowali, że prawdopodobnie Microsoft odwoła się, po ogłoszeniu wyroku, to jednak firma wstrzymała się z decyzją. "Nie chcę mówić o tym, co będzie później" - powiedział prawnik koncernu Brad Smith.
Ogłoszenie wyroku przez 13 sędziów było po raz pierwszy transmitowane na żywo przez telewizję.
Sąd odrzucił apelację Microsoftu "w zasadniczej części" - poinformowały służby prasowe Trybunału Sprawiedliwości.
W marcu 2004 roku Komisja Europejska zażądała od Microsoftu rekordowej grzywny 497 mln euro za naruszanie unijnych przepisów o konkurencji. Chodziło o to, że flagowy produkt Microsoftu, system operacyjny Windows zainstalowany w 90 proc. komputerów osobistych na świecie (PC), utrudnia korzystanie z oprogramowania pochodzącego od innych producentów.
W szczególności KE miała za złe amerykańskiej firmie, że dołącza do Windows aplikację Media Player, służącą do odtwarzania plików audio i wideo, wypierając z tego segmentu rynku innych producentów oprogramowania.
Microsoft został zobowiązany do przedstawienia "pełnych i dokładnych" informacji o swym oprogramowaniu dla serwerów, aby twórcy konkurencyjnego oprogramowania mogli zapewnić pełną współpracę ich produktów z oprogramowaniem Microsoftu.
W poniedziałek sąd odrzucił argumenty Microsoftu dotyczące zarówno grzywny, jak i obowiązku dzielenia się informacjami. Tylko w jednym punkcie sąd przyznał rację Microsoftowi. Sąd uznał, że Komisja Europejska nie miała kompetencji, by powołać niezależnego eksperta odpowiedzialnego za kontrolowanie wykonania jej decyzji z marca 2004 roku.
Zdaniem obserwatorów, stawką w procesie była nie tylko wiarygodność KE, ale także przyszłość praktyk handlowych Microsoftu, a co za tym idzie - sytuacja na światowym rynku informatycznym w najbliższych latach.
Poniedziałkowe zwycięstwo KE może też dodać jej odwagi, by nałożyć na amerykańskiego giganta dodatkowe kary.
W lipcu 2006 KE wymierzyła firmie kolejną karę - 280 mln euro - za to, że wbrew swoim zobowiązaniom Microsoft nie przedstawia "pełnych i dokładnych" informacji o swym oprogramowaniu dla serwerów, tak by twórcy konkurencyjnego oprogramowania mogli zapewnić pełną współpracę ich produktów. Od tej grzywny Microsoft także odwołał się do Luksemburga.
pap, em, ab