W środę na terenie Zjednoczonych Emiratów Arabskich zatrzymano 32-letniego Sebastiana M. Łodzianin od kilkunastu dni był poszukiwany przez służby w związku z tragicznym wypadkiem na autostradzie A1. Zginęła w nim trzyosobowa rodzina, w tym pięcioletni chłopiec. Z ustaleń śledczych wynika, że Sebastian M. uderzył swoim bmw w samochód ofiar z prędkością co najmniej 253 km/h.
Także w środę minister sprawiedliwości i prokurator generalny podpisał wniosek o ekstradycję Sebastiana M. do Polski.
Ekstradycja Sebastiana M? Obrońca zabrał głos
Radio ZET rozmawiało z obrońcą podejrzanego. – Mój klient mógłby wyrazić zgodę na ekstradycję, ale tego nie zrobi – przyznał adwokat Bartosz Tiutiunik. Liczy także na list żelazny (gwarancję pozostania na wolności do czasu prawomocnego ukończenia postępowania – red.) dla swojego klienta. – Nie tracę nadziei na pozytywną decyzję sądu – zaznaczył.
Zdaniem adwokata osobiste zaangażowanie prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry i jego wypowiedzi medialne „wywołały u jego klienta przekonanie, że nie może liczyć na uczciwość postępowania”. Bartosz Tiutiunik zarzucił też, że sprawa wypadku „jest wykorzystywana przez ministra Ziobro politycznie na potrzeby trwającej kampanii wyborczej”.
– Ziobro odpowiada na pewne oczekiwanie opinii publicznej. Ma w tym jasny cel – stwierdził adwokat Bartosz Tiutiunik. Zauważył, że Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie Trybunalskim przestała już informować o działaniach w sprawie wypadku. To jego zdaniem ma świadczyć o tym, „gdzie zapadają rzeczywiste decyzje w tym konkretnym postępowaniu”.
Wydanie podejrzanego w ręce naszych władz jest możliwe dzięki podpisanej niedawno umowieo współpracy prawnej między Rzecząpospolitą Polską a Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi.
Czytaj też:
Ziobro o wypadku na A1: Prokuratura przygotowuje się na zmianę kwalifikacji czynuCzytaj też:
Szef MSWiA ujawnił kulisy zatrzymania kierowcy bmw. „Zabrakło nam trochę szczęścia”