Historią Marceliny z Rybnika żyła cała Polska. 21-letnia wówczas kobieta w trakcie pobytu na wakacjach w Turcji wypadła z trzeciego piętra w nocy z 11 na 12 lipca 2022 roku. Miała liczne złamania czaszki, miednicy, kostki w prawej nodze i zapadłam w śpiączkę pourazową.
Wypadek Marceliny w Turcji
Feralnego wieczoru Marcelina bawiła się w hotelu w towarzystwie chłopaka i znajomych. Jej partner początkowo był oskarżany o gwałt przez tureckie służby. Mężczyzna od początku zaprzeczał, a w taki przebieg zdarzeń nie wierzyli także bliscy poszkodowanej. W końcu został oczyszczony z podejrzeń.
Rodzina Marceliny od początku walczyła o jej powrót do kraju. Dzięki internetowej zbiórce uzyskano w końcu środki, które pozwoliły na przewiezienia 21-latki ze szpitala z Bodrum. Pod koniec lipca 2022 roku kobieta trafiła na Oddział Intensywnej Opieki Medycznej Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 3 w Rybniku, gdzie przeszła trzy ciężkie operacje. Czekała ją długa rehabilitacja, na którą rodzina zbierała pieniądze w internecie.
Walka o powrót do zdrowia
We wrześniu ubiegłego roku Marcelina została wybudzona ze śpiączki, a po blisko 150 dniach od wypadku udało się jej postawić pierwsze kroki.
W sierpniu tego roku fundacja Mam Moc, której podopieczną była Marcelina, informowała o postępach w jej leczeniu. Podawano, że kobieta została zakwalifikowana do operacji endoprotezy stawu biodrowego. Miała też problem z widzeniem – na lewe oko nie widziała niemal zupełnie, a na prawe w 30-50 proc.
Kobieta nie była w stanie głośniej mówić, dlatego lekarze zdecydowali o przeprowadzeniu operacji zwężenia podgłośniowego. Zabiegów miało być kilka, ale nie przyniosły rezultatów. Ostatnią operację tchawicy rybniczanka przeszła w minionym tygodniu. Przebywała na oddziale intensywnej terapii. Niestety, w poniedziałek 9 października media obiegła informacja o śmierci Marceliny. Portal rybnik.com.pl potwierdził te doniesienia u członka rodziny rybniczanki.
Czytaj też:
Wakacyjny koszmar 22-letniej Marceliny. Co tak naprawdę wydarzyło się w Turcji?