Złotka straciły szansę na złoto

Złotka straciły szansę na złoto

Dodano:   /  Zmieniono: 
Polskie siatkarki przegrały w półfinale mistrzostw Europy z drużyną Serbii 30:3 (25:27, 21:25, 21:25) .

Polska - Milena Sadurek (1), Małgorzata Glinka (16), Milena Rosner, Katarzyna Skowrońska-Dolata (3), Maria Liktoras (9), Eleonora Dziękiewicz (6), Mariola Zenik (libero) oraz Anna Podolec (9), Dorota Świeniewicz (7), Joanna Mirek

Serbia - Maja Ognjenović (2), Anja Spasojević (6), Jelena Nikolić (16), Jovana Brakocević (14), Natasza Krsmanović (3), Vesna Citaković (17), Suzana Cebić (libero) oraz Jovana Vesović (1)

W sobotnim półfinale spotkały się całkowicie odmienione, w porównaniu z pierwszym meczem tych drużyn, zespoły Polski i Serbii. Tym razem to siatkarki Serbii zaprezentowały znakomitą grę, dyscyplinę taktyczną, spokój i pewność siebie, co ostatecznie dało im awans do finału.

Być może decydującym dla losów meczu momentem była końcówka pierwszego seta, kiedy to przegrywające 18:21 Polki, po całej serii udanych akcji, wyszły na prowadzenie 23:20. Rywalki nie załamały się i w dramatycznej końcówce zdołały odwrócić losy seta. To ciężko wywalczone zwycięstwo spowodowało, że zespół Serbii nabrał pewności siebie i z minuty na minutę grał skuteczniej.

O zwycięstwie Serbii w pierwszej partii zadecydowała głównie seria bardzo mocnych i celnych zagrywek młodej, bardzo wysokiej Jovany Brakocević. Po jej serwisach polskie siatkarki traciły punkty bezpośrednio lub po niedokładnym odbiorze nie potrafiły wyprowadzić skutecznego ataku. Po drugiej stronie siatki stałym zagrożeniem dla Polek były mocne ataki ze skrzydeł i skuteczna na środku siatki Vesna Citaković.

W drugim secie Polki przegrywały 10:16 i 12:18 po serii błędów, między innymi trzech autowych serwisach. Nie pomogło wprowadzenie na boisko doświadczonej Doroty Świeniewicz. Przełomowym momentem była bardzo długa, pełna ofiarnych obron z obu stron, akcja przy stanie 15:20, wygrana ostatecznie przez rywalki po autowym ataku Małgorzaty Glinki. Polki walczyły do końca, ale siatkarki Serbii kontrolowały sytuację i utrzymały bezpieczną przewagę.

Trzecia partia w początkowej fazie toczyła się pod znakiem remisów, ale od stanu 8:7 Polki zaczęły uzyskiwać przewagę. Udane akcje Małgorzaty Glinki w ataku, skuteczny blok spowodowały, że podopieczne Marco Bonitty objęły prowadzenie 14:10, a kibice "złotek", którzy licznie stawili się na meczu, zaczęli odzyskiwać wiarę w możliwość zwycięstwa. Niestety, kolejna seria zagrywek Brakocević sprawiła, że z 16:13 zrobiło się 16:17 i chwilowo zdekoncentrowane Serbki odzyskały pewność siebie. Końcówka seta przebiegała pod ich dyktando i po kilku minutach obrończynie tytułu opuszczały boisko ze spuszczonymi głowami.

O porażce zadecydowała nie tylko znakomita dyspozycja rywalek, ale i znacznie słabsza niż w poprzednich spotkaniach gra polskiego zespołu. Niepewny był odbiór zagrywki, nie funkcjonował blok, brakowało zdecydowanych, kończących ataków. Większość piłek, które minęły blok podbijały w polu świetne w obronie Serbki. Zagrywka polskiego zespołu nie sprawiała większych problemów serbskim odbierającym, co z kolei umożliwiało przeprowadzenie szybkiego, urozmaiconego ataku.

Polkom, które zdobywały złote medale w dwóch poprzednich turniejach mistrzostw Europy, po sobotniej porażce pozostała walka o brązowy medal. W niedzielnym meczu o trzecie miejsce reprezentacja Polski zmierzy się o 15.30 w Luksemburgu z zespołem Rosji. Mecz transmitować będzie TVP, ale można będzie go również oglądać na ogromnych telebimach, ustawionych w centralnych punktach wielkich miast - Warszawy, Łodzi, Wrocławia i Poznania. 

Triumfatorki sobotniego meczu w walce o złoto spotkają się z reprezentacja Włoch, która we wcześniejszym meczu w sobotę wygrała z Rosją także 3:0.

pap, em