Mała dziewczynka sprzedawała przetwory. Zbierała na operację. Wystarczył jeden wpis na platformie X

Mała dziewczynka sprzedawała przetwory. Zbierała na operację. Wystarczył jeden wpis na platformie X

Szpital / posty z Twittera /
Szpital / posty z Twittera / Źródło: Pixabay / vitalworks
We wrześniu ruszyła zbiórka na operację dla 9-letniej Kasi. Niewielu internautów wpłacało pieniądze, jednak wszystko zmieniło się wczoraj.

Fundacja Mam Serce zgłosiła zbiórkę w serwisie siepomaga.pl. Jej celem było zebranie pieniędzy na leczenie 9-letniej Kasi z Będzina (woj. śląskie). Te można było wpłacać od 14 września. W opisie pani Zdzisława – mama dziewczynki – wyjaśniła, że dziecko przeszło już skomplikowane operacje obu kolan i stóp. I choć od tamtej pory nie musi chodzić w ortezach, to jednak był to jedynie początek trudnej drogi ku całkowitemu wyzdrowieniu.

Przykra diagnoza: dysplazja diastroficzna

Na co cierpi 9-latka? „W 10. dobie [ciąży – red.] genetyk postawił diagnozę: dysplazja diastroficzna – zaburza ona chrząstki i kości, co powoduje zniekształcenia stawów i utrudnione poruszanie się” – wyjaśnia mama dziewczynki. Potrzebne są kolejne operacje, by dziecko mogło w pełni wyzdrowieć.

„Córeczka przeszła dwie operacje i kilka w naszym kraju – niestety nie przyniosły one znaczącej poprawy, ponieważ w Polsce nie ma szpitala specjalizującego się w leczeniu dysplazji diastroficznej” – wyjaśnia pani Zdzisława. Ostatecznie jednak udało się znaleźć odpowiednią klinikę ortopedyczną w niemieckim Asschau. „Lekarze przeprowadzili w sumie 2 operacje nóg. Kolejne trzy – prawego i lewego biodra. [Operację – red.] kręgosłupa Kasia przeszła w Schön Klinik Vogtareuth” – czytamy.

Wciąż groził jej wózek

Leczenie kosztowało łącznie 0,5 mln zł. Niestety dziewczynce wciąż groził wózek inwalidzki. „Coraz gorzej chodziła. Płaciłam za kolejne koszmarnie drogie ortezy, ale jej sprawność fizyczna tylko się pogarszała” – opisuje mama dziewczynki na siepomaga.pl. Następnie pani Zdzisława skontaktowała się z lekarzem ze Stanów Zjednoczonych, współpracującym z Paley European Institute w . W trakcie wizyty zdiagnozował on zwichnięte kolana u dziecka.

9-latka ma dodatkowy półkręg w części piersiowej, co wywołuje skoliozę „i niebezpiecznie zbliża” kręgosłup „do rdzenia kręgowego” – czytamy. Pani Zdzisława podkreśliła, że istnieje ryzyko, że bez pilnej operacji może dojść do paraliżu ciała u 9-latki. Wyjaśniła, że Dr David Fieldman – chirurg ortopeda – nie jest w stanie przeprowadzić zabiegu w Polsce ze względu na brak sprzętu.

Operacja w USA

Dr Fieldman obiecał pomóc, a termin operacji wyznaczono na lato 2024 roku. Kwota była jednak poza zasięgiem rodziny. Potrzebowali ok. 646 tys. zł (czyli 150 tys. dolarów). W tym wypadku niemożliwe stało się jednak możliwe dzięki wpisowi Damiana Żurawskiego – radnego z Sosnowca – który 3 grudnia poprosił o retweety (czyli ponowne udostępnienie) posta o zbiórce.

„To, co dziś się wydarzyło, jest nie do opisania. Dokładnie wczoraj o 19:30 dodałem post, na zbiórce było 24 tys. złotych, a zbiórka stała w miejscu od września. Dzisiaj mamy 860 tys. zł” – poinformował. 4 grudnia po południu było to już ok. 892 tys. zł (czyli ok. 132 proc. celu). Stało się tak, ponieważ udostępnił ją m.in. dziennikarz Krzysztof Stanowski, którego na X obserwuje blisko 924 tys. osób, dziennikarz Robert Mazurek, którego obserwuje blisko 122,5 tys. internautów, a także wiele innych popularnych osobistości.

Resztę przeznaczą na kolejne zabiegi

Radny Sosnowca wyjaśnił, że 9-latka razem z mamą miała sprzedawać przetwory w centrum Sosnowca. Ostatecznie jednak nie musiały tego robić – dodajmy – stojąc w ujemnych temperaturach. Warto podkreślić, że zbiórkę udostępniono już blisko 7,9 razy, a liczba ta wciąż rośnie, mimo osiągniętego celu. Nadwyżka pieniędzy ma zostać przeznaczona na kolejne operacje Kasi.

twitterCzytaj też:
Wyszydził 18-latkę, która zbierała „na usamodzielnienie”. Wtedy nastąpił zwrot akcji
Czytaj też:
Stanowski ostro odpowiada na oskarżenia kolegów. Przedstawia własną wersję zdarzeń