Wyrok Komisji Europejskiej otwiera wnukowi Ferdynanda Porsche drogę do odbicia Volkswagena z rąk niemieckich polityków. To co kiedyś za sprawą przywódcy III Rzeszy Adolfa Hitlera zostało odebrane twórcy VW, za sprawą KE wróci w rodzinne ręce.
Volkswagen to ukradzione przez Adolfa Hitlera dziecko Ferdynanda Porsche. W 1931 r. Porsche, znany przed II wojną światową konstruktor samochodów, rozpoczął prace nad "samochodem dla ludu" (po niemiecku Volkswagen). Produkcją tego taniego, ekonomicznego i masowego auta zainteresował się sam Adolf Hitler. Führer szybko odsunął Ferdynanda Porsche od projektu. Po wojnie problem własności koncernu rozwiązano kompromisowo: za każdego sprzedanego "garbusa" syn konstruktora Ferdynand "Ferry" Porsche otrzymywał 5 marek. Pieniądze pomogły sfinansować początkową działalność założonej w 1948 r. w Stuttgarcie firmy Dr. Ing. hcF Porsche. Volkswagen zaś pozostał zabawką w rękach niemieckich polityków, którzy często podejmowali decyzje sprzeczne z ekonomicznym interesem firmy. Bardziej interesowało ich bowiem utrzymanie miejsc pracy niż wyniki firmy.
Teraz to się zmieni. Uwolnienie VW spod politycznej kurateli (Porsche ma więcej akcji, a dzięki decyzji komisji będzie miało także więcej głosów) i przejęcie zarządzania przez Porsche (najbardziej dochodowego koncernu samochodowego) powinny postawić Volkswagena na nogi.
Teraz to się zmieni. Uwolnienie VW spod politycznej kurateli (Porsche ma więcej akcji, a dzięki decyzji komisji będzie miało także więcej głosów) i przejęcie zarządzania przez Porsche (najbardziej dochodowego koncernu samochodowego) powinny postawić Volkswagena na nogi.