Cichosz, mistrz kraju w kolarskim przełaju, przez cały dystans wyścigu jechał w czołówce. Początkowo prowadził na zmianę z Belgiem Geertem Wellensem, później dołączył do nich Clochez. Na trzy rundy przed końcem Francuz, brązowy medalista poprzednich MŚ wojskowych, zaatakował i szybko uzyskał kilkadziesiąt metrów przewagi nad Wellensem i Cichoszem, utrzymując ją do mety.
Trasa prowadząca terenami ośrodka sportu i rekreacji w Kozienicach była trudna technicznie. Na wielu stromych podjazdach zawodnicy musieli zeskakiwać z rowerów i pokonywać odcinki biegiem, niosąc rower na ramieniu.
Start i meta zlokalizowane były na stadionie, przez który zawodnicy przejeżdżali po zakończeniu każdej rundy. Właśnie na tartanowej bieżni dochodziło do decydujących ataków. Jako pierwszy ruszył do przodu Geert Wellens, brat wielokrotnego medalisty mistrzostw świata - Berta. Zyskał kilkadziesiąt metrów nad Cichoszem, po kolejnych kilkudziesięciu metrach jechał Clochez.
Wydawało się, że Belg nie da się już doścignąć rywalom, ale okazało się, że Francuz znakomicie rozłożył siły. Najpierw dogonił Cichosza i jechał z nim przez kilka kilometrów, a później, na jednym z najtrudniejszych fragmentów prowadzącej sosnowym lasem trasy, oderwał się od polskiego kolarza i ruszył w pogoń za liderem. Na przedostatniej rundzie Clochez objął prowadzenie i niezagrożony minął linię mety.
Dobrze wypadli pozostali Polacy - Sylwester Janiszewski był szósty, a Tomasz Repiński dziesiąty, co dało ekipie Wojska Polskiego srebrny medal w klasyfikacji drużynowej. Czwarty z polskich kolarzy Mariusz Bielski ukończył wyścig na 21. pozycji, jako ostatni z zawodników, którzy nie zostali zdublowani.
W rozegranym wcześniej wyścigu cyklu Pucharu Polski w przełajach w kategorii elity zwyciężył młodzieżowiec Marcin Sobiepanek przed wielokrotnym mistrzem kraju Tadeuszem Korzeniewskim. Najlepszy czas uzyskał jednak niespodziewanie startujący wraz ze starszymi kolegami junior - Marek Konwa i to on triumfował w klasyfikacji "open".
ab, pap