Testy trzeźwości dla kierowców zjeżdżających z promów w szwedzkich portach mogą zniknąć jako "nielegalne": na pierwszy ogień pójdzie wg czwartkowych mediów prawdopodobnie port promowy w Ystad.
Właśnie od tego portu, do którego obecnie kursują m.in. ze Świnoujścia cztery polskie promy, rozpoczęły się wiosną br. systematyczne kontrole. Powodem ich wprowadzenia była tragedia spowodowana w ubiegłym roku przez pijanego węgierskiego kierowcę, który po opuszczeniu promu ruszył tirem pod prąd zabijając na ekspresowej drodze pięć osób w tym dwoje dzieci.
Mogłoby się wydawać, że rozwiązanie z Ystad powinno być traktowane jako modelowe. Tymczasem niespodziewanie Krajowa Dyrekcja Policji ogłosiła w czwartek, że domaga się natychmiastowego zaprzestania kontroli w Ystad jako nielegalnych. Podstawą jest w tym wypadku przepis mówiący, że takiego sprawdzania trzeźwości może dokonywać tylko policja.
Reagując na stanowisko kierownictwa policji, szwedzkie media zadają pytanie co jest ważniejsze: ludzkie życie i bezpieczeństwo na drogach czy biurokratyczne trzymanie się przepisów. Właśnie w Ystad policja dysponuje w porcie tylko dwoma funkcjonariuszami. Ostateczna decyzja w tej kontrowersyjnej sprawie ma zapaść za kilka dni po rozmowach władz lokalnych z przedstawicielami policyjnego kierownictwa.