Wybitny znawca polskiej kultury i tłumacz naszej literatury Francesco Cataluccio w entuzjastycznej recenzji filmu podkreśla, że jest to jeden z najpiękniejszych filmów Wajdy, "pozbawiony retoryki i nienawiści do zabójców". Zwraca też uwagę na to, że "Katyń" to "bezlitosna rekonstrukcja masakry" i bolesny rozrachunek z dramatami zbiorowymi i osobistymi sprzed lat, które ciążyły nad Polakami przez dziesięciolecia. Jako wielki atut filmu Cataluccio wymienia także postaci "odważnych kobiet-Antygon".
Na łamach włoskiego dziennika przypomina się zarazem polityczny kontekst kampanii wyborczej, w jakim odbyła się premiera filmu. "Rząd próbował przywłaszczyć sobie to wydarzenie, które tak tragicznie naznaczyło historię kraju, wyznaczając obchody na 5-7 października. Ale protesty opozycji, a także stowarzyszenia rodzin ofiar przekonały prezydenta Kaczyńskiego do przełożenia ceremonii na 9-11 listopada"- informuje "Il Sole-24 Ore".
Francesco Cataluccio, powołując się na rozmowę z Adamem Michnikiem, podkreśla, że w latach 60. włoscy faszyści jako jedyni rozlepiali na murach miast plakaty, upamiętniające ofiary z Katynia. Zdecydowana większość Włochów - dodaje - ignorowała zaś tę zbrodnię.
j/pap