Badania przeprowadzone przez TNS OBOP mówią, że kebab jest wybierany przez Polaków chętniej niż pizza czy rodzima kuchnia. To ulubione danie naszych rodaków – codziennie jest spożywane przez około pięć milionów mieszkańców naszego kraju. Serwowany jest przez 25 tysięcy punktów gastronomicznych w Polsce.
Nieprawidłowości w większości lokali z kebabami
Okazuje się jednak, że nie do końca wiemy, co jemy. Kontrole służb związanych z badaniem jakości żywności wykazały, że w 80 procentach restauracji, barów i budek z kebabami wykryto nieprawidłowości. Z reportażu TVN Uwaga wynika, że w blisko trzech czwartych przypadków (niemal 75 procent) nieprawidłowości odnosiły się do składników, których w daniu nie było. W ponad połowie (54 procent) kebabów nie znaleziono deklarowanego przez sprzedawcę mięsa, na przykład baraniny. Z kolei zamiast wołowiny pojawiał się kurczak.
To nie koniec zaskoczeń. Jak się okazuje, w kebabach, które nie były określone jako wegetariańskie, wykryto soję. – W próbkach odkryliśmy dosyć szeroki skład gatunków roślin użytych do dwóch próbek, mimo że nie były to wegeteriańskie kebaby – powiedział "Uwadze!" Michał Dąbrowski z Laboratorium SGS Polska. Dodał, że w żadnej z próbek nie wykryto baraniny, choć sprzedawcy deklarowali jej obecność w daniu. Podkreślił, że należy do takich obietnic podchodzić "z dużym dystansem".
– W pierwszej próbce 64 procent stanowiło DNA kurczaka, 32 procent wołowiny i 4 procent indyka – wyliczał Dąbrowski. Druga próbka, która miała być wołowiną, okazała się indykiem wzbogaconym o soję, pszenicę, kukurydzę i żyto. A trzecia próbka, deklarowana jako mięso wołowo-baranie okazało się tylko mięsem wołowym. – Badanie nie potwierdziło, że była tam baranina lub jagnięcina – powiedział Michał Dąbrowski. W trzeciej próbce wykryto też śladowe ilości soi.
Soja jako zamiennik mięsa
Doktor habilitowany Lech Adamczak z Wydziału Technologii Żywności SGGW w Warszawie podejrzewa, że jeśli chodzi o kukurydzę, to mogła się znaleźć w kebabie wraz ze skrobią kukurydzianą, która jest stosowana jako dodatek do produktów mięsnych. – Natomiast soja to zamiennik mięsa – tłumaczył skład badanych kebabów naukowiec.
Kebaby sprawdzał MrKryha, znany youtuber i tiktoker nagrywający materiały związane z testowaniem kebabów. Zaznaczył, że chociaż jest rozczarowany, ale spodziewał się takich wyników. – Jeżeli sprzedajemy coś takiego pod płaszczykiem wołowiny czy baraniny, no to wprowadzamy konsumenta w błąd. Moim zdaniem jest to oszustwo – powiedział i dodał, że skład kebabów powinien być dostępny dla konsumentów. – Często jesteśmy wprowadzani w błąd i należy to zmienić. Cały czas liczę na samouregulowanie się branży, ale będzie to trudne – podkreślił.
Czytaj też:
To najlepsze śniadanie, jakie jadłam. Rano robię jajka sadzone rodem z MeksykuCzytaj też:
Dieta paleo niekoniecznie musi opierać się na mięsie. Badania ujawniły, co naprawdę jedli dawni ludzie