Błędy mogą zdarzyć się przy każdym egzaminie, zwłaszcza tak rozbudowanym jak matura. Ten jednak okazał się wyjątkowo duży i kosztowny dla uczennicy, która marzyła o studiach. Z pewnością jest też szczególnie bolesny dla pokrzywdzonej maturzystki, ponieważ to nie jej brak wiedzy, a pomyłka egzaminatora przekreśliła szansę na udany rok na uczelni.
Baba od polskiego nagłaśnia krzywdę maturzystki
Sprawę nagłośniła popularna w internecie polonistka Aneta Korycińska, znana w mediach społecznościowych jako „Baba od polskiego”. „Fatalny błąd OKE kosztował maturzystkę utratę marzeń o studiach. Zaniżono jej wynik o 27 punktów, a komisja nie zamierza przepraszać” – zaznaczała już w opisie nagrania.
– Maturzystka dostała 28 procent z matury z biologii, odwołała się od wyniku i wyszło, że powinna dostać 73 procent. Egzaminator okradł ją z 27 punktów i w efekcie dziewczyna nawet nie przystąpiła do rekrutacji, bo nie chciała płacić za sam udział, skoro miała raptem 28 procent – informowała Korycińska.
Influencerkę oburzało zwłaszcza zachowanie komisji egzaminacyjnej, która nie przeprosiła za swój błąd. – OKE nie tylko nie przeprosiło, ale także odmówiło napisania pisma do rektora z wyjaśnieniem i prośbą o dopuszczenie maturzystki do drugiej tury rekrutacji. Jeden niekompetentny egzaminator sprawił, że dziewczyna nie dostanie się na wymarzone studia. Maturzystka rozważa pozwanie OKE – dodawała Baba od polskiego.
Odwołanie od wyniku matury
Odwołanie od matury to po prostu zgłoszenie obiekcji odnośnie punktacji przyznanej w poszczególnych zadaniach lub wskazanie błędu technicznego przy liczeniu punktów. W pierwszym przypadku trzeba udowodnić, że zgodnie z kluczem odpowiedzi dane zadanie powinno zostać zaliczone w całości lub częściowo. W drugim wypadku pokazujemy, że nie wszystkie punkty zostały uwzględnione w ostatecznym wyniku, albo dokonano błędnego przeliczenia punktów na procenty.
Dalsza rekrutacja na studia w przypadku kandydatów, którym OKE lub KAE podwyższyły wyniki matury po odwołaniu, zależy głównie od indywidualnych procedur ustalonych przez poszczególne uczelnie. W takich wypadkach należy liczyć na dodatkową rekrutację, lub kontaktować się osobno z placówkami, na których nam zależy.
Czytaj też:
Kiedy można spodziewać się wyników rekrutacji na studia?Czytaj też:
Szkoła w chmurze do kontroli? Ekspert ostrzega: Ta „masówka” może prowadzić do zaniedbań