Wicepremier o upadku tajemniczego obiektu z rosyjskimi napisami. „Na miejscu nie ma wojska”

Wicepremier o upadku tajemniczego obiektu z rosyjskimi napisami. „Na miejscu nie ma wojska”

Szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz
Szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz Źródło: PAP / Paweł Supernak
Władysław Kosiniak-Kamysz odniósł się do upadku tajemniczego obiektu pod Olsztynem. – Na miejscu nie ma wojska, bo nasze systemy nie zanotowały, żadnego obiektu militarnego w polskiej przestrzeni – poinformował szef MON.

W lesie niedaleko Orzechowa w gminie Dobre Miasto pod Olsztynem w środę 21 sierpnia po godzinie 20:00 doszło do rozbicia się tajemniczego obiektu z kapsułą, na której odnaleziono napisy w języku rosyjskim. O sprawie jako pierwszy poinformował lokalny portal Twój Kurier Olsztyński. Błyskawicznie zainterweniowały lokalne służby, które zabezpieczyły teren.

Niezidentyfikowany obiekt z rosyjskimi napisami pod Olsztynem

Jak jeszcze w nocy podało jako pierwsze RMF FM, tajemniczy obiekt to prawdopodobnie pochodzący z Rosji balon meteorologiczny. Tego rodzaju obiekty w województwie warmińsko-mazurskim znajdowano w tym roku już kilka razy.

Olsztyńska policja w rozmowie z PAP poinformowała, że obiekt może być balonem meteorologicznym, ale żeby ustalić to na pewno, muszą spadać go specjaliści. Oficer prasowy policji w Olsztynie Jacek Wilczewski podkreślił, że nikt nie widział momentu upadku tego obiektu, więc nie ma pewności, że to balon, który rzeczywiście spadł z nieba.

Również wojsko, pytane o tajemniczy obiekt, uspokaja. – Uspokajamy, to najprawdopodobniej balon meteorologiczny – powiedział w rozmowie z Interią rzecznik Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych ppłk Jacek Goryszewski.

Kosiniak-Kamysz: To trzeba zweryfikować

O sprawę na antenie Radia ZET został zapytany szef MON

– To, co spadło w powiecie olsztyńskim, wykaże dokładne badanie. Najprawdopodobniej jest to balon meteorologiczny, wykażą to kolejne badania. Dzisiaj policja przedstawi kolejne ustalenia w tej sprawie – poinformował wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz. – Na miejscu nie ma wojska, bo nasze systemy nie zanotowały, żadnego obiektu militarnego w polskiej przestrzeni. Dlatego zajmuje się tą sprawą policja – dodał.

Szef MON był pytany, czy to obiekt rosyjski. – Nie chce wybiegać zbyt wcześnie. To trzeba ustalić. Takie sytuacje się zdarzają z uwagi na silne podmuchy wiatrów. Balonów meteorologicznych w naszym kraju, u naszych sąsiadów są setki, które się przemieszczają. To trzeba zweryfikować – podkreślił.

Czytaj też:
Kosiniak-Kamysz o „dziurze” w budżecie MON. Podał kwotę i wskazał na Błaszczaka
Czytaj też:
Święto WP. Władysław Kosiniak-Kamysz napisał list do żołnierzy

Opracował:
Źródło: Radio Zet / Interia.pl