Artefakt przedstawia żubra pierwotnego – Bison priscus – który wymarł kilkanaście tysięcy lat temu (najmłodsze odkryte przez badaczy szczątki w jaskini Habarra na południu Francji mają 17,6 tysiąca lat). Parzystokopytny, krewny największego ssaka lądowego, który jest symbolem polskiej przyrody – żubra europejskiego – zamieszkiwał m.in. Europę, Azję Środkową i Amerykę Północną. Rzeźba przedstawia zwierzę, które liże miejsce, w które zostało ukąszone przez owada.
Figurkę odkryto w Abri de la Madeleine, w miejscowości Tursac na południu Francji.
Została wykonana z poroża renifera
Jak opisuje Live Science, figurka ma około 10,5 centymetra szerokości. Redakcja wskazuje, że wykonano ją z poroża renifera, wcześniej używanego jako część broni. Pisząc o tym, portal powołuje się na Fundację Bradshaw, która skupia się na badaniach, ochronie i między innymi promocji prehistorycznej sztuki naskalnej.
Figurka jest niewielka, ale mimo tego jej autor zdołał wyszczególnić wiele detali – m.in. sierść na ciele zwierzęcia czy rogi. Nadał bizonowi dość realistyczny kształt. „Archeolodzy przypisują ten artefakt kulturze magdaleńskiej” – podaje Live Science. Istniała ona w paleolicie. Portal, przywołując tezy Muzeum Historii Naturalnej w Londynie, wskazuje, że przedstawiciele kultury niezwykle dobrze nauczyli się polować na zwierzęta takie jak konie czy bizony. Dzięki temu mieli bardzo dużo pożywienia i mogli skupić się na inncyh rzeczach, np. na wytwarzaniu przedmiotów artystycznych.
Ślady kultury magdaleńskiej w Polsce
Ludzie ci zajmowali się nie tylko rzeźbą, ale także przy użyciu węgla drzewnego tworzyli malowidła naskalne (odkryte przez archeologów na terenie Francji czy Hiszpanii). Oprócz tego wytwarzali także świetne narzędzia z krzemieni, rogów i kości. Także w Polsce odkryto pozostałości po kulturze magdaleńskiej – w Jaskini Maszyckiej (w Ojcowskim Parku Narodowym na Małopolsce). – gdzie znaleziono prehistoryczne obozowisko.
Czytaj też:
Niemieccy przyrodnicy w żałobie. Zmarł najstarszy leniwiec świataCzytaj też:
Trumna przed domem aktywistki. Służby typują podejrzanych