Polak zabił w Anglii trójkę dzieci i siebie. Tak mówią o nim sąsiedzi

Polak zabił w Anglii trójkę dzieci i siebie. Tak mówią o nim sąsiedzi

Funkcjonariusze policji z Wielkiej Brytanii
Funkcjonariusze policji z Wielkiej Brytanii Źródło: Fotolia / Brian Jackson
Angelika Ś. została sama po tym, jak jej mąż Piotr Ś. zabił siebie i trójkę ich dzieci. Dziennikarze „Faktu” dowiedzieli się w rodzinnych stronach pary, jakie podejrzenia mają osoby, znające to małżeństwo.

Ciała 3-letniego Dominika oraz 2-letnich bliźniaków Kacpra i Nikodema znaleziono w hrabstwie Surrey w sobotę 31 sierpnia. W domu polskiej rodziny natknięto się też na zwłoki 31-letniego Piotra Ś. Policja wykluczyła udział osób trzecich. Makabrycznego odkrycia dokonała żona zmarłego, Angelika Ś.

Piotr S. zabił swoje dzieci. W Świniarsku mówią o „rodzinnym fatum”

Dziennikarze „Faktu” udali się do Świniarska i Małej Wsi w województwie małopolskim, skąd pochodzili Piotr i Angelika. – Znam go, studia skończył, taki spokojny był. Jego żonę Angelikę też kojarzę, kiedyś z moją córką chodziła do podstawówki. Przesympatyczna dziewczyna. Jak ona sobie poradzi z tym wszystkim.... – zastanawiał się jeden z mieszkańców Świniarska.

– To, co zrobił Piotr, można tłumaczyć tylko chorobą. Nikt o zdrowych zmysłach by nie dokonał takiej makabry – dodawał. Podkreślał, że doszło do „niewyobrażalnej tragedii”. Sąsiedzi rodziny mówią, że ojciec zmarłego pojechał do Anglii, by pomóc Angelice. Wspominają o „rodzinnym fatum”.

– Kilka lat temu jego mama odebrała sobie życie, a wcześniej jego ciocia.... On musiał cierpieć na bardzo poważną chorobę, inaczej nie można wytłumaczyć tego, że zabił troje niewinnych dzieci i siebie – podkreślali. Zwracali uwagę na fakt, że od ślubu pary minęło 6 lat.

77-letni Adam Jawor ze Świniarska podkreślał, że w szoku jest cała wieś. Jak zdradził, „niektórzy” wszystko tłumaczą faktem, że Piotr nie miał pracy. Faktycznie od kilku miesięcy nie mógł znaleźć zatrudnienia w Wielkiej Brytanii. Wcześniej pracował w firmie wulkanizacyjnej szwagra.

Sąsiedzi Angeliki Ś. wspominają „szkolną miłość” małżonków

Mała Wieś, skąd pochodzi Angelika, leży zaledwie 1,5 kilometra od Świniarska. — Boże, jak mi żal tej Angeliki. To taka sympatyczna i robotna dziewczyna – mówiła o 30-latce jedna z mieszkanek. – Różni się koło niej kręcili, ale ona wybrała Piotra. To taka szkolna miłość była – opowiadała.

– Jakiś czas temu Piotr robotę rzucił u szwagra i w domu siedział — mówili sąsiedzi Angeliki z Małej Wsi. — Ponoć psychika mu siadła – dodawali. Angelika była z wykształcenia cukiernikiem, w Anglii piekła ludziom torty.

– Jak ostatnio przyjechali do Polski w maju tego roku, chyba na komunię dzieci siostry Angeliki, to ten Piotr mi się nie podobał. Taki dziwny był, źle mu z oczu patrzyło – mówiła jedna z mieszkanek Małej Wsi. – Nie wiem, jak Angelika sobie z tym wszystkim poradzi. To niewyobrażalna tragedia – dodawała.

Czytaj też:
Zwłoki czwórki Polaków w Wielkiej Brytanii. Mamy nowe informacje
Czytaj też:
Napad na Polaka w Wielkiej Brytanii. Zaatakowało go sześć osób

Opracował:
Źródło: Fakt