Obcokrajowiec miał uderzyć Polkę w centrum Warszawy. „Czynności trwają”

Obcokrajowiec miał uderzyć Polkę w centrum Warszawy. „Czynności trwają”

Policja
Policja Źródło: Shutterstock / FotoDax
W czwartek, na warszawskim śródmieściu, miało dojść do pobicia kobiety. O zdarzeniu dzień później – w piątek – poinformowała internautów sama pokrzywdzona, za pośrednictwem Instagrama. „Bardzo przepraszam za mój wygląd, ale wczoraj uderzył mnie w twarz pan na ulicy” – napisała. Pokazała też wstrząsające zdjęcia.

Całe dramatyczne zdarzenie ze szczegółami opisała Daria Bambalina. Do pobicia miało dojść około 10-15 minut drogi od ścisłego centrum stolicy.

Wszystko zaczęło się w momencie, gdy mężczyzna chciał przejechać obok niej i jej koleżanki rowerem. Próbował ominąć pieszych, wykrzykując przy tym wulgarne słowa. Kobietom towarzyszył pies.

Na miejsce wezwano policję. Mundurowi „nic nie zrobili”? „Czynności trwają”

Kobieta wezwała na miejsce policję. Jak twierdzi, mundurowi „nic” jednak „nie zrobili”. Mieli stwierdzić, że „nic strasznego się nie stało, że nie uderzył nożem [Bambalina w poście napisała, że mężczyzna miał mieć przy sobie ostre narzędzie – red.], jest trzeźwy i może iść do domu”. Policja miała jedynie rozważać wypisanie mandatu za to, że oskarżany o pobicie mężczyzna nie poruszał się jednośladem wzdłuż drogi rowerowej.

„Chore, że dalej chodzi po mieście” – ocenia użytkowniczka Instagrama. Jak podaje kobieta, sprawcą ma być 37-letni obywatel Ukrainy. Bambalina zaznacza, że jest przerażona. „Chore, że zamiast tego, żeby cieszyć się życiem muszę teraz chować się w mieszkaniu” – dodała. Relację ze zdarzenia umieściła w opisie zdjęcia, na którym widać jej podbite oko.

Wirtualna Polska w rozmowie z oficerem prasowym Komendy Rejonowej Policji w Warszawie potwierdziła, że interwencja własna wobec kobiety i mężczyzny rzeczywiście miała miejsce. – Czynności w sprawie trwają – poinformował młodszy aspirant Jakub Pacyniak.

Policja: Ustalamy przebieg zdarzenia

Jak opisuje funkcjonariusz – w czwartek, „w trakcie patrolu”, mundurowi „zauważyli sprzeczkę dwóch osób”. – Osoby te, kobieta i mężczyzna, zostały wylegitymowane – czytamy. – Według relacji, miało dojść pomiędzy nimi do szarpaniny – wyjaśnia.

Wezwano więc karetkę. Ratownicy przebadali Bambalinę, choć policjant nie ujawnia personaliów. – Z naszych ustaleń wynika, że nie było podstaw do hospitalizacji – podaje mł. asp. Pacyniak. Jak podkreśla, czynności w sprawie „w żaden sposób się nie zakończyły”. – Na ten moment ustalamy cały przebieg zdarzenia i jesteśmy w kontakcie z kobietą, która była uczestniczką interwencji – przekazał mundurowy. Wskazał też, że „dalsze procedowanie będzie uwarunkowane od wszystkich ustaleń, nad którymi pracują policjanci”.

instagramCzytaj też:
1,5-roczne dziecko wpadło do basenu. Dramatyczna walka o jego życie
Czytaj też:
Emeryt dokonał niesamowitego odkrycia. W jego ręce wpadł drogocenny artefakt

Źródło: Instagram / wp.pl