W ostatnią sobotę na kanale "One Man Five Cats" w serwisie YouTube pojawił się nowy film poruszający kwestię potencjalnie niebezpiecznym kuwet dla kotów. Philip Bloom, właściciel kanału, przytoczył historię kobiety imieniem Carli Jay, która w usuniętym już nagraniu na TikToku podzieliła się doświadczeniem, jak automatyczna kuweta, którą kupiła na Amazonie, rzekomo zabiła jej ukochanego kota rasy syjamskiej o imieniu Mochi – czytamy na "Daily Mail".
„Poszłam poszukać mojego kota i zobaczyłam, że kuweta zamknęła się na jego szyi, a ciało wisiało na zewnątrz, wszędzie było pełno krwi. On nie żył" – opowiadała przez łzy Jay.
Produkt wycofano ze sprzedaży
Bloom twierdzi, że kobieta używała kuwety marki Amztoy, dostępnej na Amazonie, która do czyszczenia obraca się wokół osi Y, a nie osi X. Aby zademonstrować wadę konstrukcyjną, youtuber kupił podobny produkt z AliExpress i pokazał na przykładzie pluszowego zwierzęcia, jak wejście do kuwety całkowicie zamyka się podczas procesu czyszczenia. Jeśli czujniki nie działają prawidłowo i nie wykryją, że kot znajduje się w pobliżu lub w środku kuwety, zwierzę może zostać uwięzione lub przycięte.
Modele kuwet Amztoy zostały wycofane ze sprzedaży na Amazonie, ale Philip Bloom znalazł kilka innych firm sprzedających urządzenia o podobnej konstrukcji.
Oburzeni klienci zaczęli masowo zamieszczać negatywne opinie o tych produktach, ostrzegając innych przed ryzykiem.
„To bardzo niebezpieczne dla kotów" – napisał jeden z recenzentów.
"Daily Mail" skontaktował się z Amazonem i innymi firmami sprzedającymi podobne modele kuwet oraz Amerykańską Komisją ds. Bezpieczeństwa Produktów Konsumenckich, aby uzyskać komentarz na temat tej sprawy. Dotychczas nie wydano żadnego oficjalnego komunikatu dotyczącego wycofania tego typu kuwet z rynku.
Coraz więcej właścicieli kotów decyduje się na automatyczne kuwety, aby uniknąć konieczności codziennego ręcznego opróżniania tacki i zbierania odpadów. Bloom zaleca trzymanie się sprawdzonych marek.
Czytaj też:
Będzie rejestr psów i kotów? Właścicielom grożą karyCzytaj też:
Pracownicy tego biura mają wąsy i mruczą. Jedna z firm zatrudniła koty