"Nie chciałbym być bluźniercą, ale historia Benedykta XVI, z pewnego punktu widzenia, bardzo przypomina moją. Ja i papież zostaliśmy przyjęci z chłodem i natychmiast porównani do naszych poprzedników, a potem zdobyliśmy zaufanie ludzi" - powiedział 44-letni Donadoni, następca Marcello Lippiego na stanowisku trenera włoskiej kadry narodowej.
"Benedykt XVI - dodał trener - został wybrany po niezapomnianym pontyfikacie Jana Pawła II, a wszyscy mieli wciąż papieża Polaka w sercu; ja zaś przybyłem do reprezentacji narodowej, ku pewnemu zaskoczeniu, po panowaniu Marcello Lippiego, który właśnie wygrał Mundial".
Donadoni zauważył: "Potem, zarówno ja, jak i papież, byliśmy bez przerwy porównywani do naszych poprzedników. Ale teraz widzę, że ludzie nauczyli się podążać za nami".
Roberto Donadoni, zapytany o to, czy zgodziłby się trenować piłkarską reprezentację Watykanu, gdyby taka powstała, odparł, że zrobiłby to z całą pewnością.
pap, ss