80-letnią Lorettę Levrini znaleziono martwą w niedzielę 22 września w jej łóżku, w domu w Spezzano di Fiorano. Makabrycznego odkrycia dokonała córka zmarłej. Od razu też rozpoczęto poszukiwania syna seniorki, 50-letniego Lorenzo Carbone.
Włochy. Śmierć kobiety koło Modeny
W poniedziałek 23 września przed dom poszukiwanego mężczyzny przybyła ekipa programu telewizyjnego „Pomeriggio 5”. Niespodziewanie przed budynkiem dziennikarze zauważyli osobę podobną do 50-latka. Reporter Fabio Giuffrida opisywał później, że mężczyzna wyraźnie się pocił i sprawiał wrażenie zdezorientowanego. Zapytany o swoją tożsamość, potwierdził: „To ja”.
Następnie przed kamerą telewizji Carbone przyznał się do zabicia swojej matki. – Tak. Zabiłem mamę. Nie mogłem tego dłużej znieść, nie mogłem sobie z nią poradzić – mówił, płacząc. – Nie wiem, dlaczego to zrobiłem – dodawał w programie na żywo.
Giuffrida od razu wezwał policję, która zatrzymała mężczyznę. 50-latka aresztowano pod zarzutem zabójstwa. Dziennikarz, który tego dnia zarejestrował przyznanie się do winy, nie krył swojego szoku. – Nigdy bym nie pomyślał, że znajdę się przed domniemanym zabójcą – komentował później.
Jak podkreślano w medialnych relacjach z północnych Włoch, Lorenzo Carbone co pewien czas widywany był w towarzystwie matki w okolicy. Kobieta od około roku miała problemy z chodzeniem, ale para wciąż pojawiała się na ulicach Spezzano di Fiorano. Jako ostatni, syna zmarłej widział właściciel pizzerii, zlokalizowanej w pobliżu ich domu. Podkreślał, że w każdą sobotę zamawiał on dwie pizze dla siebie i matki.
Czytaj też:
Domowa awantura i zabójstwo kobiety. „To znani okolicy lekarze”Czytaj też:
Nowe fakty w sprawie zamachu na Trumpa. Jest polski wątek