W tych miejscach lepiej nie zbierać grzybów. „Mogą być źródłem zatruć”

W tych miejscach lepiej nie zbierać grzybów. „Mogą być źródłem zatruć”

Dodano: 
Grzyby
Grzyby Źródło: PAP / Marcin Bielecki
W drugiej połowie września przez południe Polski przetoczyła się powódź. Wilgoć zwykle sprzyja wzrostowi grzybów, więc wiele osób zaczęło zacierać ręce, myśląc o koszach wypełnionych po brzegi owocami lasu. Czy jednak mają rację? Mykolodzy stanowczo odradzają grzybobrania na terenach popowodziowych. Oto powód.

Usunięcie skutków powodzi na Dolnym Śląsku czy Opolszczyźnie potrwa jeszcze bardzo długo. O ile osoby, które potraciły majątki w wyniku kataklizmu, raczej nie myślą teraz o grzybobraniu, o tyle przyjezdni tu i ówdzie zaczęli już dyskutować na grupach społecznościowych podróż na południe kraju celem grzybobrania.

Mogłoby się wydawać, że to świetna okazja, by nazbierać całe wiadra różnych okazów. Warto wziąć jednak pod uwagę, co nawilżyło glebę – a nie była to czysta woda. Poza tym zbyt duża ilość wody mogła doprowadzić do uszkodzenia grzybni.

Uważaj! Grzyby z południa Polski mogą być zatrute

Redakcja serwisu naukowpolsce.pl ostrzega, że w wodach znajdowało się pełno rozmaitych zanieczyszczeń. Wśród nich są: bakterie, wirusy i pasożyty jednokomórkowe – a to nie koniec. Znajdziemy tam również związki ropopochodne czy metale ciężkie. Grzyby wyrosłe na takiej glebie mogą zawierać o wiele więcej toksycznych dodatków, niż zwykle.

Więcej w rozmowie z serwisem Polskie Agencji Prasowej mówi o tym profesorka Uniwersytetu Warszawskiego – mykolożka Marta Wrzosek. Naukowczyni wskazuje, że w organizmach tych gromadzą się związki alkaliczne i niealkaliczne. Wśród nich jest na przykład selen – co jest akurat dobrą wiadomością. Złą są jednak wspomniane już paliwa.

Doktorka habilitowana radzi, by entuzjaści grzybobrania unikali miejsc poniżej lub w bezpośredniej bliskości miejscowości – z pewnością tam, gdzie zniszczeniu uległy stacje benzynowe, zalane zostały pojazdy czy magazyny, gdzie składowano związki chemiczne. – Te niebezpieczne dla zdrowia związki najprawdopodobniej nie rozłożyły się, ale sukcesywnie są wchłaniane przez grzyby, które mogą stać się ich rezerwuarem i źródłem zatruć – zaznacza prof. Wrzosek.

Jeśli już zbierać grzyby, to w tych miejscach

Czy w takim razie należy zrezygnować z grzybobrania? Niekoniecznie. Powyżej obszarów zabudowanych, w leśnych, górskich dolinach zagrożenia prawdopodobnie nie ma.

Zdaniem dr Wrzosek trochę czasu zajmie glebie, nim ta wróci do stanu pierwotnego. Jej zdaniem w najbliższych miesiącach warto byłoby badać zawartość metali ciężkich, nim zaczniemy korzystać z dóbr natury – grzybów czy roślin.

Ostatecznie jednak, wbrew intuicji niektórych osób, mykolożka zwróciła uwagę, że na terenach popowodziowych grzybów będzie mniej niż zwykle, bo te potrzebują dostępu do tlenu, a zalanie wodą mogło uszkodzić lub całkowicie zniszczyć grzybnię.

Gdzie są grzyby? Eksperci wskazują na 10 regionów Polski

Jak podaje serwis grzyby.pl, obecnie najwięcej okazów znajdziemy w województwach: dolnośląskim, śląskim, lubuskim, zachodniopomorskim, pomorskim, małopolskim, łódzkim, lubelskim i wielkopolskim, a także na Warmii i Mazurach.

Główny Inspektorat Sanitarny ostrzegał niedawno, by uważać podczas grzybobrania, gdy nie mamy pewności, czy dany okaz jest jadalny. Sprawdzonych informacji udzielić może nam albo grzyboznawca ze stacji sanitarno-epidemiologicznej, albo możemy skorzystać z bezpłatnej porady klasyfikatora grzybów.

Czytaj też:
Do suszonych grzybów dorzucam 2 składniki. Dzięki temu nie pleśnieją i zachowują aromat na długo
Czytaj też:
Strażacy i wojsko na medal, rząd i samorządowcy gorzej. Co Polacy myślą po powodzi?

Źródło: naukawpolsce.pl / pap.pl / grzyby.pl / GIS