Do zdarzenia doszło w czwartek około godziny 22 między zjazdami Suckow i Parchim. 59-letni kierowca polskiego pochodzenia podróżujący pojazd z przyczepą campingową z niewyjaśnionych dotąd przyczyn stracił panowanie nad autem. Pojazd przewrócił się na bok i zatrzymał na środku jezdni, w poprzek drogi. I chociaż kierowca opuścił auto o własnych siłach i udał się do wnętrza przyczepy, chwilę później z impetem uderzył w niego nadjeżdżający bus. Zaznaczyć należy, że zestaw nie był oświetlony.
W wyniku zderzenia z 59-latek zginął na miejscu. Kierujący busem 61-letni mężczyzna został ciężko ranny. Na miejscu lądował śmigłowiec ratunkowy, który zabrał poszkodowanego do szpitala.
Policja prowadzi czynności wyjaśniające, w jaki sposób doszło do tego tragicznego zdarzenia.
Ostrzejsze kary dla kierowców?
Wypadki drogowe spowodowane brakiem zachowania szczególnej uwagi zdarzają się niestety nadal często.
Zdecydowana większość Polaków chce zaostrzenia kar dla sprawców najpoważniejszych przestępstw drogowych, tak zwanych zabójstw drogowych – wynika z badania agencji SW Research dla „Wprost”.
Zdaniem Andrzeja Markowskiego, psychologa ruchu drogowego ze Stowarzyszenia Psychologów Transportu, ostrzejsze kary nie przemawiają jednak do wyobraźni piratów drogowych. – Samo odstraszanie działa stosunkowo słabo. By trwale oduczyć kogoś określonych zachowań, trzeba zmienić jego postrzeganie własnego zachowania. Kierowca musi zrozumieć, czym skutkuje łamanie norm, jakie niesie straty, konsekwencje – mówi.
Jak podkreśla ekspert, kara powinna mieć „charakter edukacyjny”, a nie być jedynie odwetem społeczeństwa za niecny czyn. Zaznacza przy tym, że wciąż pozostaje grupa osób niedojrzałych społecznie, psychopatycznych.
twitterCzytaj też:
Brytyjscy kierowcy narzekają na oślepiające reflektory. Polacy mają ten sam problemCzytaj też:
Policja ruszyła na łowy. Sypią się wysokie mandaty